Nie tylko Robert Kubica. Polski zespół chce podbić 24h Le Mans!

Materiały prasowe / Na zdjęciu: Inter Europol Competition
Materiały prasowe / Na zdjęciu: Inter Europol Competition

Robert Kubica w tym roku mierzy się po raz pierwszy z 24h Le Mans. Znacznie większe doświadczenie w tym wyścigu posiada polski Inter Europol Competition. Zespół po raz pierwszy mierzył się z 24h Le Mans w roku 2019 i notuje stały progres.

Robert Kubica po raz pierwszy w karierze przystąpił do 24h Le Mans, przez co zainteresowanie kibiców skupia się na osobie krakowianina. Jednak w wyścigach długodystansowych od kilku lat posiadamy polskiego rodzynka w postaci zespołu Inter Europol Competition, który powstał w roku 2010. Od tego momentu przeszedł on drogę z Północnoeuropejskiego Pucharu Formuły Renault 2.0 do wyścigów długodystansowych WEC i 24h Le Mans.

Dla Inter Europol Competition tegoroczny 24h Le Mans jest trzecim w historii. W sezonie 2019 polska załoga zajęła 45. miejsce w stawce, w kolejnym roku była to 42. lokata. Jak będzie tym razem?

"Turbo piekarze" w akcji

Początki zespołu sięgają roku 2009 i współpracy firm Kochanski Motorsport oraz Michael Keese Motorsport. Ekipa brała udział m.in. w Formule Ford oraz Formule 3. Jednak w obliczu braków budżetowych Maurycego Kochańskiego, były polski kierowca zdecydował się na odsprzedanie posiadanych akcji. Wtedy do gry wkroczył Wojciech Śmiechowski - właściciel piekarni Inter Europol, ojciec kierowcy Jakuba Śmiechowskiego.

ZOBACZ WIDEO Apator potwierdza zainteresowanie Drabikiem! Co z Miedzińskim?

Założona przez Śmiechowskiego spółka działa od 1989 roku. Obecnie jest on największym producentem pieczywa w Polsce, dlatego też miliony rodaków zetknęło się z chlebami i bułkami wypiekanymi przez biznesmena spod Warszawy. Inter Europol dostarcza bowiem swoje wyroby m.in. do sklepów Biedronka, na stacje paliw czy do hoteli i restauracji.

Śmiechowski od lat notowany jest na liście 100. najbogatszych Polaków magazynu "Forbes". W przypadku jego ostatniej edycji majątek biznesmena oszacowano na ponad 1,3 mld zł. W padoku pół żartem, pół serio jego ekipę nazywa się "Turbo piekarze".

- Ja nie będę ukrywał, że motorsport traktowany jest po macoszemu - mówił Śmiechowski TVP Sport, pytany o niską rozpoznawalność swojego zespołu w Polsce. - Robert Kubica to wyjątek na skalę polską. To dzięki Formule 1 stał się popularny i na tym zbudował swoją rozpoznawalność - dodawał.

Wojciech Śmiechowski postanowił zainwestować w zespół wyścigowy, by rozwinąć karierę syna. Jakub zaczynał swoją przygodę od kartingu mając 15 lat i musiał przejść przyspieszony kurs wyścigowy. Ze względu na wiek, trudno mu było szukać miejsca w Formule 2 czy Formule 3, stąd postawienie na wyścigi długodystansowe.

Czas na zwycięstwo?

Na przestrzeni lat Inter Europol Competition znacząco się rozwinął. Początkowo polski zespół oglądaliśmy w European Le Mans Series i Asian Le Mans Series, gdzie zdobywał cenne doświadczenie i uczył się samochodu Ligier klasy LMP3. Udało mu się wywalczyć m.in. tytuły wicemistrzowskie w ELMS w sezonach 2019-2020. Dlatego też czymś naturalnym stał się występ w 24h Le Mans.

Dla polskiego zespołu tegoroczny start w 24h Le Mans będzie trzecim w historii. Obok Jakuba Śmiechowskiego załogę tworzą Alex Brundle oraz Renger van der Zande. To kierowcy ze sporym doświadczeniem w wyścigach długodystansowych. Brundle stał na podium 24h Le Mans w roku 2017.

Zdaniem Brundle'a, polska ekipa może się nawet postarać o zwycięstwo w 24h Le Mans. - Nasz mały zespół jest w stanie zaskoczyć ludzi. Mamy odpowiednie tempo. W składzie nie mamy młodych kierowców, którzy próbują coś udowodnić. Jestem ja i Renger, jest Kuba. Każdy jest skupiony na swojej robocie. Doświadczenie to nasza siła - powiedział 31-latek w rozmowie ze sportscar365.com.

To właśnie Brundle reprezentował Inter Europol Competiton w kwalifikacjach do 24h Le Mans. Brytyjczyk miał problem z powietrzem uchodzącym z jednej z opon, a podczas próby poprawienia wyniku w końcówce godzinnej sesji natrafił na duży ruch na torze. W efekcie uzyskał dopiero 18. wynik.

- Pozycja startowa jest odległa od oczekiwań, ale 24 godziny to dużo czasu, aby odrobić straty. Nasze tempo, zwłaszcza w nocnych sesjach było bardzo dobre - stwierdził Brundle.

Brundle i van der Zande są przekonani, że mocną stroną Inter Europol Competition jest mocne tempo wyścigowe. Na tym polu świetnie spisuje się Śmiechowski. To on podczas treningów pokonał sporo okrążeń w porze nocnej. - Z optymizmem myślimy o nadchodzącym wyścigu. Jesteśmy dobrze przygotowani. Po starcie z osiemnastego pola, liczymy na znaczący awans podczas wyścigu - powiedział Polak przed 24h Le Mans.

Start wyścigu 24h Le Mans w sobotę o godz. 16.00.

Czytaj także:
Pokonał 24h Le Mans bez rąk i nóg
24h Le Mans w dobie COVID-19

Źródło artykułu: