Chaos - to słowo najlepiej oddaje to, co wydarzyło się zaraz po starcie do wyścigu 4h Spa w European Le Mans Series. Na dojeździe do pierwszego zakrętu było tak ciasno, że samochody zaczęły się odbijać jeden od drugiego. Łącznie kilkanaście pojazdów wylądowało na poboczu, niektóre z nich wykręciły efektowne "bączki" w pierwszym zakręcie.
Kłopotów uniknął Robert Kubica, który rozpoczął wyścig dla załogi WRT za kierownicą Oreca 07-Gibson. Polak wykazał się niezłym refleksem i instynktem, dzięki czemu już na pierwszych metrach wepchnął się po wewnętrznej stronie toru przed rywali i zyskał jedną pozycję.
W ten sposób Kubica i jego ekipa WRT znalazła się na drugim miejscu. Problemy miał za to główny rywal ekipy Polaka - rosyjska załoga G-Drive z numerem 26. Samochód prowadzony Romana Rusinowa ucierpiał w zamieszaniu w pierwszym zakręcie.
Rusinow zjechał do alei serwisowej, gdzie przez kilkanaście minut trwała naprawa jego prototypu LMP2. Rosyjski kierowca wrócił do rywalizacji, ale po chwili zaparkował swojego Aurusa 01-Gibson po raz kolejny na poboczu. Załoga G-Drive musiała skorzystać ze specjalnego dźwiga, który odwiózł uszkodzony samochód do alei serwisowej.
G-Drive poniósł takie straty czasowe, że zdobycie punktów w 4h Spa wydaje się być niemożliwe. To dobra informacja dla WRT. Ekipa Kubicy, w przypadku wygranej na Spa-Francorchamps, już w niedzielę może świętować tytuł mistrzowski w European Le Mans Series.
Portal WP SportoweFakty prowadzi relację NA ŻYWO z 4h Spa. Można ją śledzić TUTAJ.
LET'S RACE AT @circuitspa!
— European Le Mans Series (@EuropeanLMS) September 19, 2021
Round 5 of the 2021 #ELMS has started with chaos already at La Source.
Watch LIVE: https://t.co/ceqbys6mH3#4HSpa pic.twitter.com/Gqi6qzqv2L
Czytaj także:
Samochód w strzępach. Makabryczny wypadek na torze
Tego w F1 nie było od lat. Mercedes zdetronizowany
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Bijatyka na ostro. To miał być spokojny mecz