Jeszcze jako Bruce Jenner zdobył w roku 1976 złoty medal igrzysk olimpijskich w Montrealu w dziesięcioboju, a magazyn "Time" określił go mianem "największego sportowca na świecie". Później pojawił się w wyścigach samochodowych, gdzie też odnosił sukcesy. Jednak w ostatnich latach było o nim głośno nie z powodu sportu.
Za sprawą małżeństwa z Kristen Kardashian stał się jednym z bohaterów reality show "Z kamerą u Kardashianów", co zapewniło mu rozgłos wśród młodego pokolenia, które nie miało prawa kojarzyć go z występów na igrzyskach olimpijskich czy torach wyścigowych. Aż nadszedł rok 2015 i wywiad telewizyjny z Diane Sawyer.
Właśnie tego dnia znany sportowiec dokonał coming outu i opowiedział o swoich zmaganiach z dysforią płciową. Poprosił też, by zwracać się do niego jako Caitlyn Jenner. Przemiana z mężczyzny w kobietę stała się głównym wątkiem dziesiątego sezonu "Z kamerą u Kardashianów".
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Pudzianowski świętował urodziny. Jak? Tego się nie spodziewaliście
Kręte losy Jenner
Sport był obecny w życiu Caitlyn Jenner od dzieciństwa. Jeszcze w szkole średniej jako Bruce trzykrotnie zdobywał mistrzostwo wschodnich stanów USA w nartach wodnych. Następnie próbował swoich sił w futbolu amerykańskim, ale kontuzja kolana zmusiła go do porzucenia tej drogi. Tak w jego życiu pojawiła się lekkoatletyka.
Pierwszy występ w dziesięcioboju na igrzyskach w Monachium zaowocował dziesiątą lokatą. Przyszłość miała jednak należeć do Jennera. Kolejne lata to tytuł mistrza kraju, zwycięstwo w igrzyskach panamerykańskich, rekord świata i upragnione złoto olimpijskie w Montrealu, a także poprawiony rekord świata.
Wtedy też Jenner powiedział "stop". Miejsce lekkoatletyki miała zająć koszykówka. Zgłosił się nawet do draftu NBA, ale ostatecznie nie wystąpił w żadnym spotkaniu. Kolejny pomysł na siebie zakładał występy w filmach, ale w tej dziedzinie daleki był od sukcesów. Dość powiedzieć, że za występ w "Can't Stop the Music" został nominowany do "Złotej Maliny" w kategorii najgorszy aktor.
W programie z "Z kamerą u Kardashianów", jako Caitlyn, opowiadała, że już w tamtym okresie zdawała sobie sprawę ze swojej transpłciowości. - Jeszcze przed małżeństwem z Kris Kardashian (pobrali się w roku 1991 - przyp. red.) brałam hormony. Miałam piersi. Uwielbiałam je! Kris o wszystkim wiedziała, byłam z nią szczera. W końcu miałam biust. Dokładnie miseczkę B. Potem postanowiliśmy założyć rodzinę i przerwałam kurację. Musiałam usunąć piersi. Nikomu nigdy wcześniej tego nie powiedziałam - powiedziała Jenner.
Jenner chce pomagać kobietom w motorsporcie
Teraz o Jenner znów jest głośno. 72-latka ogłosiła założenie zespołu wyścigowego, który począwszy od sezonu 2022 rywalizować będzie w W Series, damskiej Formule 1. To kategoria wyścigowa wyłącznie dla pań, która ma je zachęcać do rywalizacji za kierownicą, a wysokie nagrody mają pomagać im w kolejnych etapach kariery.
- Wierzę w sprawiedliwą rywalizację, jestem miłośniczką wyścigów samochodowych, od poziomu amatorskiego, aż po ten elitarny. W Series jest połączeniem różnych aspektów mojej kariery i życia. Te mistrzostwa inspirują młode kobiety, dają im szansę na odniesienie sukcesu w branży zdominowanej przez mężczyzn - powiedziała Jenner na prezentacji zespołu.
- W Series istnieje po to, by promować kobiety w motorsporcie. Wierzymy, że mogą one konkurować na równi z mężczyznami, jeśli stworzy im się takie same możliwości. Dlatego jesteśmy zdeterminowani, by rozwijać tę platformę, tak aby kobiety miały swoją ścieżkę rozwoju. Caitlyn myśli tak samo. Wiem to od momentu pierwszego spotkania i rozmowy z nią - dodała Catherine Bond Muir, szefowa W Series.
Motorsport nie pojawił się jednak w życiu Jenner tu i teraz. Jeszcze jako Bruce wystąpił w wyścigu celebrytów, który zorganizowano przy okazji GP Long Beach w F1 w roku 1979. Zwycięstwo w krótkich zawodach, na dystansie dziesięciu okrążeń, pozwoliło mu uwierzyć w swoje umiejętności za kierownicą.
Ledwie kilka miesięcy później Bruce Jenner wziął udział w kultowym wyścigu Daytona 24h. Jako fabryczny kierowca Forda startował w amerykańskiej serii IMSA. Zaliczył łącznie 57 startów. Do jego największych sukcesów zalicza się drugie miejsce w Daytona 24h w roku 1986, a także zwycięstwo w prestiżowym wyścigu w Sebring na dystansie 1000 mil.
Czas na inne transkobiety w motorsporcie?
W Series powstało po to, by kobieta w końcu pojawiła się na polach startowych F1. Jako ostatnia swoich sił w królowej motorsportu próbowała Giovanna Amati, a miało to miejsce w roku 1992. Jedyną zawodniczką, która zdobyła punkty pozostaje Lella Lombardi. Włoszka dokonała tego w sezonie 1974.
Dla Formuły 1, która od kilku lat należy do amerykańskiej spółki Liberty Media, brak kobiety w stawce jest solą w oku. Zwłaszcza że to w USA kładzie się nacisk na równouprawnienie i tolerancję.
Zgłoszenie się Jenner do W Series wywołało dyskusję nie tyle na temat kobiet w motorsporcie, co obecności transkobiet. - Skoro w tym świecie pojawia się ktoś taki jak Caitlyn, to jest to coś bardzo pozytywnego. Potrzebujemy takich historii w społeczeństwie trans. One dają nadzieję, inspirują do zmian i zwiększają naszą obecność w ważnych społecznościach - powiedziała w BBC Charlie Martin.
Martin od lat rywalizuje w wyścigach i równie długo musiała ukrywać swoją transpłciowość. Dopiero w roku 2018 dokonała coming outu. - Gdyby Caitlyn do swojego zespołu zatrudniła transkierowcę, to byłoby coś niesamowitego. W Series organizowane jest na całym świecie, towarzyszy wyścigom F1. To byłaby bardzo pozytywna historia. Dałaby nadzieję wielu ludziom - stwierdziła 40-latka.
Kierownictwo W Series i sama Jenner na razie nie ogłosiły składu zespołu na sezon 2022. Pierwszy wyścig "damskiej F1" zaplanowano na początek maja, towarzyszyć on będzie GP Miami w Formule 1. Martin głęboko wierzy, że do tego czasu uda się wśród społeczności trans znaleźć zawodniczkę, która sprosta rywalizacji w tak wymagającej serii wyścigowej.
- To byłby prawdziwy chrzest bojowy. Sama w pewnym momencie zrezygnowałam ze sportu, bo gdy zmieniłam płeć, obawiałam się reakcji padoku. Tego, że nie zostanę zaakceptowana. Już, gdy byłam dzieckiem, to wokół nie było ludzi z takimi problemami. Dlatego wiem, jak duży i pozytywny wpływ na społeczność miałby transkierowca rywalizujący na przykład w 24h Le Mans - oceniła Martin.
Czytaj także:
Tolerancja przegrała z pieniędzmi w F1? Sebastian Vettel oskarża
Aston Martin bez tajemnic. Tak wygląda nowy bolid F1