Czeczeńcy: Iunadi Bisultanow i Nazhavdi Bisultanow oraz Bułgar Sunay Hamidow odmówili podania ręki sędzi Ramonie Scherer. Tłumaczyli to względami religijnymi - wiarą w islam. Mimo wszystko za swoje zachowanie nie uniknęli kary. Cała trójka została zdyskwalifikowana na pół roku. Kara będzie trwała do 31 lipca.
W zapasach jest kilka możliwości fizycznego kontaktu zawodnika z sędzią, m.in. podanie ręki na początku walki czy podniesienie ręki zapaśnika przy ogłaszaniu zwycięzcy. Wszystko jest zapisane w międzynarodowych zasadach dyscypliny.
"Nie ma przekonującego teologicznego uzasadnienia dla odmowy podania ręki" - wyjaśniła w oświadczeniu Komisja Prawna, powołując się m.in. na zdanie przewodniczącego Centralnej Rady Muzułmańskiej.
Heskie Stowarzyszenie Zapaśnicze (HRV) złożyło skargę na zdyskwalifikowanych sportowców i ich kluby. Po rozpoznaniu sprawy, kary dla zawodników zostały utrzymane, konsekwencji nie ponieśli natomiast ich pracodawcy. "Kluby były zaskoczone, a zarazem rozczarowane, takim zachowaniem sportowców" - podkreślono w werdykcie.
Iunadi Bisultanow, Nazhavdi Bisultanow oraz Sunay Hamidow na pewno nie wystartują w mistrzostwach Hesji. Kluby będą musiały znaleźć za nich zastępstwa. Pytanie też, jak czeczeńsko-bułgarskie trio zachowa się już po zakończeniu karencji. Kolejne unikanie dotknięcia sędzi może skutkować poważniejszymi konsekwencjami.
ZOBACZ WIDEO Rajd Dakar. Koszmar Macieja Giemzy. "Była szansa na życiowy wynik"
no , niesamowite ...
Ktoś może uznać tylko fakt zdyskwalifikowania na 6 miesięcy.
Kto inny może uznać za taki wszystko to co jest po kolei w artykule począwszy od tego, że było ich aż t Czytaj całość