W sobotę Arkadiusz Kułynycz okazał się lepszy niż Japończyk Takahiro Tsuruda (4:1). W 1/8 finału 28-letni zawodnik z klubu RCSZ Olimpijczyk Radom przegrał z Kiryłem Maskewiczem 5:7. Białorusin zakwalifikował się do finału, więc Kułynycz zachował szansę na medal. W repasażu jedyny polski zapaśnik, który stanął na podium igrzysk europejskich 2019 pokonał 6:1 Turka Metehana Basara - mistrza świata seniorów z lat 2017 i 2018. Z kolei w pojedynku o brąz Polak wygrał z Istvanem Takacsem.
Po pierwszej, liczącej trzy minuty rundzie prowadził Węgier 0:2 - dzięki pasywności przeciwnika i wypchnięciu poza matę. Po sprowadzeniu Takacsa do parteru, podopieczny trenera Włodzimierza Zawadzkiego wykonał akcję za dwa punkty i objął przodownictwo 3:2 już w 62. sekundzie drugiej połowy. Później jeszcze powiększył przewagę. Brązowy medalista mistrzostw świata juniorów 2011 oraz europejskiego czempionatu juniorów 2012 położył Takacsa na łopatki, nie pozwolił mu wstać i triumfował 65 sekund przed końcem regulaminowego czasu walki.
Zwycięzcą ostatniego finału mistrzostw świata Oslo 2021 został brązowy medalista igrzysk olimpijskich - Zurab Datunaszwili. Urodzony w Gruzji reprezentant Serbii wygrał walkę z Maskewiczem.
ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!
W niedzielę wystąpił też Mateusz Bernatek. Wicemistrz świata z 2017 roku przegrał repasaż z Turkiem Muratem Firatem (5:7). Zwycięzca tego starcia wywalczył prawo udziału w pojedynku o trzecie miejsce.
Kułynycz zdobył czwarty medal dla Biało-Czerwonej reprezentacji podczas czempionatu globu w stolicy Norwegii. Tylu polskich krążków na zapaśniczych MŚ seniorów w XXI wieku jeszcze nie było.
We wtorek czempionem globu został Magomedmurad Gadżijew. Dzień później trzecią lokatę zajęła Katarzyna Krawczyk. Z kolei w piątek na trzecim stopniu podium stanął Geworg Sahakjan.