Mehdi Ali Hosseini został stracony przez powieszenie. Odpowiedział swoim życiem za rzekome odebranie życia sześć lat wcześniej. Rzekome, bo sprawa od początku była bardzo kontrowersyjna. Od jego stracenia, o czym rozpisywały się media na całym świecie, właśnie minął rok.
Wyrok: egzekucja
Irańczyk został skazany przez sąd za dokonanie morderstwa, do którego doszło w 2015 roku. Ofiara miała 22 lata. Straciła życie w trakcie bójki z udziałem kilku osób. To była wojna gangów.
Czy Mehdi Ali Hosseini faktycznie zabił? Do teraz nie wszyscy w to wierzą. W Iranie można usłyszeć, że w rzeczywistości ofiara popełniła samobójstwo, a zapaśnik został wrobiony za to, że publicznie krytykował irański rząd. To teoria krytyków reżimu. Hosseini był zwolennikiem opozycji.
Niezależnie od tego, śmierci sportowca można było uniknąć. Warunek był jeden: litość rodziny ofiary.
Ta mogła odstąpić od egzekucji, darować życie skazanemu. Z tego prawa najbliżsi ofiary jednak nie skorzystali. Życie za życie.
Mehdi Ali Hosseini został stracony przez powieszenie w więzieniu w Dezful.
Walka o życie
Irańskie prawo, oparte na prawie religijnym, nie rozróżnia zabójstwa (świadome pozbawienie życia innej osoby) od morderstwa (specyficzny sposób zabójstwa, działanie z zimną krwią). Osoby oskarżone pod ogólnym pojęciem morderstwa, niezależnie od okoliczności i intencji, otrzymują karę śmierci.
"W praktyce oskarżonym o morderstwo odmawia się prawa do rzetelnego procesu. W większości przypadków wyroki skazujące opierają się na fałszywych zeznaniach uzyskanych w wyniku tortur" - opisuje "Iran Human Rights", organizacja zajmująca się prawami człowieka w Iranie.
Jeszcze przed dokonaniem odebrania życia Hosseiniemu walczyły o niego międzynarodowe organizacje, irańscy sportowcy i politycy. O odstąpienie od egzekucji apelował m.in. Hamid Mohammad Soryan Reihanpour, irański mistrz olimpijski z Londynu.
- Sprzeciwiamy się karze śmierci. Jak widać po ostatnich czterech dekadach, reżim duchowny wykorzystuje egzekucje do zaszczepienia w społeczeństwie atmosfery terroru - mówił z kolei opozycjonista Ali Safavi - urzędnik komisji do spraw zagranicznych Narodowej Rady Irańskiego Ruchu Oporu.
Międzynarodowe oburzenie jedynie nieco odroczyło wykonanie egzekucji na Hosseinim. Kara śmierci nie została jednak zniesiona.
Kolejne stracenie
Iran to kraj, w którym obowiązuje jeden z najostrzejszych systemów prawnych na świecie. Kilka miesięcy wcześniej stracono Navida Afkariego.
Tego skazano na karę śmierci za zasztyletowanie ochroniarza podczas antyrządowych protestów w Shiraz w 2018 roku. Nic z tego, że nie było niepodważalnych dowodów na jego winę, a pierwsze przyznanie się do zbrodni wymuszono na Afkarim najprawdopodobniej brutalnymi torturami.
Na podstawie zeznań, po dalekim od sprawiedliwego procesie, wyrok w jego sprawie wydały dwa sądy: zwykły oraz zaangażowany ideologicznie po stronie rządu Islamskiej Republiki Iranu, Trybunał Rewolucyjny. Werdykt: podwójna kara śmierci, za morderstwo oraz za "działanie przeciw Bogu".
Na nic zdały się apele o darowanie życie Afkariego wystosowane przez Donalda Trumpa i interwencje Amnesty International. Religijna dyktatura była bezlitosna.
Hosseini i Afkari nie byli pierwszymi straconymi w Iranie osobami ze świata sportu. Życie w ten sposób stracili też m.in. kapitan piłkarskiej reprezentacji Iranu Habib Khabiri, trener kickboxingu Hasan Armin czy trener personalny Bahman Varmazyar.
Były też egzekucje wykonywane na stadionach sportowych. Jedna z nich miała miejsce 16 stycznia 2013 roku. Wówczas na obiekcie sportowym zamordowano mężczyznę oskarżonego o gwałt.
Zobacz też:
Tragedia na Atlantyku. 75-letni podróżnik zginął podczas samotnej wyprawy
Nie żyje. Wypadł z okna, a żona nie komentuje sprawy