Tragedia na Atlantyku. 75-letni podróżnik zginął podczas samotnej wyprawy
Znany francuski podróżnik Jean-Jacques Savin zginał podczas próby samotnej wyprawy kajakiem przez Ocean Atlantycki. 75-latek został znaleziony martwy w swojej szalupie.
Francuz wyruszył 1 stycznia na samotną podróż kajakiem przez Ocean Atlantycki. Początkowo nie było żadnych komplikacji, jednakże z czasem było coraz gorzej. W minioną środę podróżnik poinformował, że silne wiatry wydłużyły jego trasę o 900 kilometrów, a do tego ma problemy z panelem słonecznym przez co nie może korzystać z automatycznej filtracji słonej wody.
Mimo wszystko wtedy jeszcze uspokajał swoich fanów. "Bądźcie spokojni, nie grozi mi niebezpieczeństwo!". Zdradził również, że niedługo ma zamiar uporać się z wszystkimi usterkami.
Niestety później było już tylko gorzej. Według informacji przekazanych na Facebooku podróżnika, w nocy z czwartku na piątek dwukrotnie użył sygnałów alarmowych. Od tego czasu nie było z nim żadnego kontaktu.
W piątek portugalska straż przybrzeżna znalazła przewrócony kajak Jeana-Jacquesa Savina w pobliżu Azorów. Ciało Francuza natomiast znajdowało się w jego szalupie.
"Niestety, tym razem ocean był silniejszy niż nasz przyjaciel, który bardzo kochał żeglarstwo i morze" - pożegnano podróżnika w oświadczeniu na Facebooku.
W 2019 r. Francuz zasłynął przepłynięciem Atlantyku w małej kapsule w kształcie beczki napędzanej jedynie siłą prądów morskich.
Zobacz także: Znany żużlowiec pogrążony w żałobie
Zobacz także: Tragedia z udziałem znanego Hiszpana
-
Adela Rozen Zgłoś komentarz
płynął w końcu w kajaku czy szalupie ? -
jotwu Zgłoś komentarz
W takim wieku dziadek zajmuje się wnukami ,a nie szuka przygód.Ten znalazł. -
Legionowiak 3.0 Zgłoś komentarz
Odszedł na wieczną wachtę! Żegnaj, Wilku Morski! Wypijemy rum za jego zdrowie! Ahoj po niebieskich oceanach!