W klasie 49er na piątym miejscu mistrzowskie regaty ukończyli Łukasz Przybytek i Jacek Piasecki (AZS AWFiS Gdańsk), zaś w klasie 49erFX Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak (YKP Gdynia / AZS Poznań) zajęły 4 miejsce!
W dzisiejszych wyścigach medalowych biało-czerwoni pokazali wielką klasę. Łukasz Przybytek i Jacek Piasecki przed podwójnie punktowanym wyścigiem medalowym mieli jeszcze matematyczne szanse na medal. I niewiele brakowało, aby ten mało prawdopodobny scenariusz się ziścił. Polacy prowadzili przez ponad połowę wyścigu, przez chwilę byli nawet brązowymi medalistami, ale ostatecznie dopłynęli do mety na 2 miejscu, za Chińczykami i ukończyli mistrzostwa świata na znakomitym, 5 miejscu! To wielki sukces załogi, która została sformowana zaledwie rok temu, po Igrzyskach Olimpijskich w Tokio.
- To były trudne mistrzostwa świata. Początek rundy kwalifikacyjnej nie był dla nas najlepszy, zaliczyliśmy kilka słabych wyścigów, po których wyciągnęliśmy wnioski i już w rundzie finałowej nasze żeglowanie było dużo lepsze. Pływaliśmy chyba najlepiej z całej czołówki, każdy wyścig kończyliśmy w ścisłej czołówce, odrobiliśmy straty i do wyścigu medalowego przystąpiliśmy z piątego miejsca. Oczywiście, jest mały niedosyt, bo niedużo nam zabrakło do medalu, ale wiemy nad jakimi elementami jeszcze musimy pracować - mówią Łukasz Przybytek i Jacek Piasecki.
W klasie 49erFX bardzo podobna sytuacja. Po igrzyskach Aleksandra Melzacka dostała nową załogantkę, Sandrę Jankowiak. Obie zawodniczki szybko się zgrały i niemal od razu zaczęły odnosić sukcesy. Ten największy przyszedł dzisiaj - 4 miejsce w mistrzostwach świata w klasie 49erFX. Ambasadorki PGE Sailing Team Poland pokazały w Halifaksie charakter i wolę walki. Początek mistrzostw nie był bowiem dla nich najlepszy, ale wraz z trenerem Zdzisławem Staniulem wyciągnęły wnioski i już do samego końca pływały w ścisłej czołówce wygrywając aż 3 wyścigi, najwięcej w całej flocie.
- Jesteśmy bardzo zadowoleni. Warunki nie były tutaj sprzyjające, przeważały silne wiatry, a dziewczyny są jedną z lżejszych załóg w stawce, ale świetnie sobie poradziły. Jeśli ktoś pyta, czy czujemy niedosyt, bo medal był blisko, to odpowiem, że na tym etapie szkolenia tej nowej przecież załogi, te czwarte miejsce jest dla nas jak medal. Widzimy duży progres, Ola i Sandra wierzą w siebie, a my wierzymy, że stać ich na wiele - mówi Zdzisław Staniul, trener Oli i Sandry.
- Sytuacja tak się ułożyła, że w wyścigu medalowym nie mogłyśmy już walczyć o medal, ale możemy stracić świetne, czwarte miejsce. Walczyłyśmy do samego końca i obroniłyśmy czwarte miejsce. Całe mistrzostwa uważamy za udane, regaty świetnie zorganizowane, warunki dopisały, a nasz występ uważamy za bardzo udany. Dziękujemy kibicom i sponsorom za wsparcie, jest to dla nas bardzo ważne. Za dwa dni wracamy do Polski, lądujemy w Gdańsku, zapraszamy kibiców z torcikiem i z polskim schabowym. Stęskniłyśmy się za polskim jedzeniem - mówią ze śmiechem Aleksandra Melzacka i Sandra Jankowiak.
Pozostałe polskie załogi również spisały się bardzo dobrze. Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (AZS AWFiS Gdańsk / AZS Poznań) pokazali charakter i rzutem na taśmę zapewnili sobie awans do wyścigu medalowego. Zajęli w nim 6 miejsce i ostatecznie zakończyli rywalizację na 10 miejscu. Z kolei Mikołaj Staniul i Jakub Sztorch (AZS AWFiS Gdańsk / PGE Sailing Team Poland), świeżo upieczenie mistrzowie świata juniorów, start w seniorskim championacie zakończyli na 20 miejscu.
Złoty medal mistrzostw świata w klasie 49er zdobyła załoga Bart Lambriex i Floris van de Werken (Holandia). W klasie 49erFX najlepsza okazała się również załoga z Holandii - Odile van Aanholt i Annette Duetz.
Wyniki:
https://49er.org/event/2022-world-championship/?event_id=28702#49erresults