Półfinał DPŚ w Gnieźnie oczami Sławomira Kryjoma

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Sławomir Kryjom spodziewa się zaciętej walki o drugie miejsce w półfinale DPŚ w Gnieźnie. - Jeśli chodzi o zwycięzcę zawodów, nie powinno być niespodzianki - mówi.

W tym artykule dowiesz się o:

Ekspert naszego portalu podziela zdanie selekcjonera Marka Cieślaka, który postawił na trzech młodych zawodników - Macieja Janowskiego, Bartosza Zmarzlika i Przemysława Pawlickiego. - Każde inne rozstrzygnięcie niż przekonująca wygrana Polski będzie niespodzianką, ale pamiętajmy z jakim przystępujemy do tych zawodów składem. Młodość ma to do siebie, że mogą wydarzyć się różne rzeczy, ale decyzja Marka Cieślaka o powołaniu właśnie tych zawodników jest słuszna. Muszą oni zdobywać doświadczenie, a ten półfinał będzie ku temu świetną okazją. Trzeba otwarcie powiedzieć, że wywalczyli sobie miejsce w kadrze dzięki ciężkiej pracy i wysokiej formie. Ich miejsce w składzie jest zatem bezdyskusyjne - podkreślił. [ad=rectangle] Sławomir Kryjom spodziewa się zaciętej walki o drugie miejsce w sobotnim półfinale. - Zobaczymy, jak to się ułoży. Nikt nie pojedzie do Gniezna, by przejść obok tych zawodów. Drużynowy Puchar Świata wyzwala wśród zawodników emocje i dodatkową motywację. Wielka szkoda, że w składzie Rosji zabraknie kontuzjowanego Emila Sajfutdinowa, bo to na pewno spore osłabienie. Spodziewam się mimo wszystko pasjonującej walki o drugie miejsce, ale to Szwedzi są mimo wszystko faworytami tej rywalizacji - dodał. W opinii Kryjoma, sporo krwi rywalom napsuć mogą w sobotę Czesi. - W żadnym wypadku bym ich nie lekceważył. W wysokiej formie znajdzie się Vaclav Milik, a oprócz tego jest także młody i nieobliczalny Eduard Krcmar. Niewykluczone, że Czesi sprawią jakąś niespodziankę, tym bardziej, że tor w Gnieźnie jest stosunkowo twardy, a oni takie preferują. Być może włączą się do walki z Rosjanami i Szwedami - podsumował Kryjom.

Kolejność półfinału DPŚ w Gnieźnie według Sławomira Kryjoma: 1. Polska 2. Szwecja 3. Rosja 4. Czechy

Źródło artykułu: