ME Masters w klasie Laser: Grabowski pierwszy, Wojewski drugi

Materiały prasowe / Ludomił Sawicki / PZŻ
Materiały prasowe / Ludomił Sawicki / PZŻ

Dwóch polskich żeglarzy znajduje się na czele rozgrywanych w Gdyni mistrzostw Europy Masters w klasie Laser Standard. Liderem pozostał Maciej Grabowski, a na drugie miejsce awansował Piotr Wojewski. Trzeci jest Szwed Tomas Nordqvist.

W tym artykule dowiesz się o:

W gdyńskich mistrzostwach zawodnicy rywalizujący w klasie Laser Standard mogą do tej pory oglądać jedynie plecy Grabowskiego. Podobnie jak w poniedziałek trzykrotny uczestnik igrzysk olimpijskich wygrał we wtorek dwa wyścigi i umocnił się na pierwszej pozycji.

- Ponownie przyszło nam żeglować w fajnych, ale jednocześnie wymagających warunkach. Znowu wygrałem dwa wyścigi z dość komfortową przewagą, jednak cały czas podkreślam, że są to bardzo trudne regaty. Głównie ze względu na nieprzewidywalny i zmienny wiatr, który podczas drugiego dnia zmagań "przekręcił" się o ponad 60 stopni. W tej sytuacji największe wyzwanie stoi przed komisją sędziowską, która musi sporo się nagłówkować, aby nasza rywalizacja odbywała się w sprawiedliwych i optymalnych warunkach. Dlatego też start do pierwszego wyścigu powtarzany był kilka razy, a na jego trasie wiatr także nas zaskoczył. Najpierw wiało dość mocno, że trzeba było balastować, ale w połowie halsówki mieliśmy już do czynienia z "siurkami" o sile najwyżej 4-5 węzłów - przyznał Grabowski.

Drugiego dnia regat bardzo dobrze spisał się również Wojewski. 37-letni trener reprezentacji Danii w klasie Laser Radial ukończył co prawda trzeci wyścig na 12 miejscu, ale w kolejnym starcie przypłynął na metę za Grabowskim, dzięki czemu awansował w klasyfikacji generalnej z czwartej na drugą lokatę.

Ludomił Sawicki/PZŻ
Ludomił Sawicki/PZŻ

- Pierwszy wtorkowy wyścig w ogóle nie ułożył się po mojej myśli. Wybrałem złą taktykę, bo postanowiłem popłynąć w prawą stronę, co okazało się totalną porażką. Na pierwszej boi zameldowałem się bowiem dopiero na 40 miejscu. Na szczęście udało mi się wyprzedzić wielu rywali i zająć ostatecznie 12. pozycję, co przy fatalnym starcie uznałem za spory sukces. W drugim wyścigu nie powieliłem tego błędu. Od samego początku trzymałem się Maćka i na mecie miałem sporą przewagę nad resztą stawki - stwierdził Wojewski.

Reprezentant Zatoki Puck uważa, że podczas tych mistrzostw niezwykle trudno będzie pokonać Grabowskiego, który znajduje się w znakomitej formie.

- Widać, że Maciej jest świetnie przygotowany pod względem fizycznym i ma stały kontakt z wodą. Ja wystartowałem w tych zawodach z biegu, bez żadnych przygotowań, bo ostatni raz siedziałem w łódce dwa lata podczas mistrzostw Europy Masters w szwedzkiej Landskronie, w których zająłem szóste miejsce. Po pierwszym dniu gdyńskich zawodów byłem załamany, bo czułem się tak, jakbym wpadł pod ciężarówkę. Tak dostałem w kość, że nie mogłem chodzić. Warunki były jednak znacznie trudniejsze niż we wtorek, bo wystąpiło spore zafalowanie, a wtedy trzeba pracować całym ciałem. Prawda jest taka, że siłownia i bieganie nie zastąpią żeglowania, bo podczas balastowania pracują takie mięśnie, których nie jesteśmy w stanie wytrenować na "sucho". Poza tym ważne jest też obycie. Znam zasady i wiem jak powinno się żeglować, jednak brakuje mi regatowego czucia. Maciek jest w sztosie i wydaje się być poza zasięgiem, ale ja broni nie składam. Będę walczyć do końca, bo w takiej imprezie wszystko jest możliwe - zapewnił wicelider mistrzostw Europy.

Na trzecią pozycję z drugiej spadł Nordqvist, natomiast trzeci po pierwszym dniu mistrzostw Hiszpan Jose Luis Blanco jest po czterech wyścigach ósmy. W klasie Laser Standard rywalizuje 58 zawodników z 15 krajów.

Z kolei w klasie Laser Radial w gdyńskich mistrzostwach najlepiej radzą sobie Brytyjczycy, którzy zajmują całe podium. Prowadzenie utrzymał broniący złotego medalu wywalczonego roku temu w Belgii 38-letni Jon Emmett, który we wtorek był piąty i pierwszy. Kolejne miejsca zajmują Ian Jones oraz Ian Escritt. Ten pierwszy awansował z siódmej, a Escritt z piątej lokaty. Najlepszy z Polaków, Krzysztof Racz zajmuje w stawce 57 żeglarzy z 12 państw 25 miejsce.

Medaliści gdyńskich regat wyłonieni zostaną w piątek po rozegraniu 10 wyścigów. Każdego dnia zaplanowano po dwa starty - pierwsze wyścigi mają rozpoczynać się o godzinie 11.

Źródło artykułu: