Na gali Polskiego Związku Żeglarskiego, która odbyła się w poniedziałek 30 listopada w siedzibie Polskiego Komitetu Olimpijskiego w Warszawie wręczono kadrowe nominacje dla zawodników, wyróżnienia za osiągnięcia w mijającym sezonie i zaprezentowano cele sportowe na nadchodzący rok.
Wiesław Kaczmarek mówił o tym, że na igrzyskach w Rio de Janeiro chciałby powtórki z Londynu, gdzie brązowe medale w windsurfingowej klasie RS:X wywalczyli Przemysław Miarczyński i Zofia Noceti-Klepacka. Prezes PZŻ nie chce jednak zapewniać, że taki scenariusz będzie miał miejsce.
- Trudno dzisiaj składać jakieś twarde, publiczne deklaracje, ale niewątpliwie chcielibyśmy, żeby było tak jak w Londynie, kiedy okazało się, że żeglarze zdobyli 20 proc. wszystkich medali, które wywalczyła reprezentacja narodowa na igrzyskach olimpijskich. Te dwa brązowe medale to były dwa z dziesięciu - powiedział Kaczmarek.
Prezes PZŻ odniósł się także do współpracy z firmami Volvo oraz Energa, które w dużym stopniu wspierają polską reprezentację żeglarską i bez których o sukcesy naszych kadrowiczów na arenie międzynarodowej byłoby zdecydowanie trudniej.
- Chciałbym zwrócić uwagę na dwa programy, bez których nie można liczyć na sukcesy w przyszłości. Trudno jest w polskiej rzeczywistości pokazać takie programy, które szczególnie traktują szkolenie dzieci i młodzieży. Myślę, że te dwa projekty, które realizujemy już od paru lat czyli projekt z Volvo i projekt z Energą to jest jeszcze historyczne nawiązanie do dawnego projektu Nivei, gdzie kiedyś były jeziora pełne granatowych żagli Nivei. Dzisiaj są one, jak się patrzy na tę flotę Optimistów, pełne znaku Energa Sailing. Chciałbym, żebyśmy bardzo serdecznie dzisiaj podziękowali tym, którzy ten program co roku wdrażają. To jest duża szansa dla naszego zaplecza żeglarskiego. Dzisiaj musimy myśleć o tych najmłodszych i o tych, którzy będą nas reprezentowali w Tokio - zakończył.
Maciej Frąckiewicz