W piątek ponownie pogoda nie przeszkadzała w pływaniu i organizatorzy przeprowadzili wszystkie zaplanowane na ten dzień wyścigi kwalifikacyjne. Kobiety w klasie 49erFX odbyły trzy starty czyli tyle ile zakładano, a panowie w klasie 49er, tak jak w czwartek, aż cztery.
Jako pierwsze na wodzie zameldowały się panie. Nowymi liderkami zostały reprezentantki Nowej Zelandii Alexandra Maloney i Molly Meech, które najpierw były trzecie, następnie pierwsze, a w ostatnim wyścigu dziesiąte. Na drugą pozycję spadły Niemki Victoria Jurczok i Anika Lorenz po tym jak dwa razy były dziewiąte i raz drugie. Z kolei awans na trzecią lokatę zanotowały broniące srebrnego medalu Martine Grael i Kahena Kunze z Brazylii, które dwie dzisiejsze wygrane przedzieliły ósmym miejscem.
Broniące tytułu Włoszki Giulia Conti i Francesca Clapcich, które są także aktualnymi mistrzyniami Europy, ponownie zanotowały awans w klasyfikacji generalnej. Tym razem zawodniczki z Italii po trzech równych wyścigach - miejsca 4., 2. i 4. - przesunęły się z pozycji dziewiątej na siódmą i do miejsca medalowego tracą już tylko osiem punktów.
Wśród panów kolejny udany dzień mają za sobą Tomasz Januszewski i Jacek Nowak (AZS UWM Olsztyn). Reprezentanci Energa Sailing Team Poland rozpoczęli dzień od czwartej pozycji, aby w kolejnym wyścigu zająć dopiero dwudzieste czwarte miejsce. Jednak później Polacy ponownie dopłynęli do mety jako czwarta załoga w stawce, a w ostatnim starcie byli drudzy i pozostali na siódmym miejscu w całych regatach. Tym samym nasi żeglarze przypieczętowali awans do złotej grupy, w której ścigać się będzie dwadzieścia pięć najlepszych załóg po dotychczasowych wyścigach. Tomek z Jackiem nadal mają małą stratę do pozycji medalowej, bo wynosi ona zaledwie sześć "oczek".
Niestety w gronie najlepszych zawodników zabraknie Łukasza Przybytka i Pawła Kołodzińskiego (AZS AWFiS Gdańsk) i nie będzie im dane powtórzenie wyniku z zeszłorocznych mistrzostw świata, gdzie uplasowali się tuż za podium. Ambasadorzy programu Energa Sailing pływali dzisiaj nierówno, bo w pierwszym piątkowym wyścigu zajęli dwudzieste pierwsze miejsce, następnie byli najlepsi, a później przytrafiły się im dwie wpadki. Pierwszą była dopiero dwudziesta siódma lokata, a drugą był falstart przy wywieszonej czarnej fladze, co oznacza, że podczas ostatniej minuty przed sygnałem startu nie można przekroczyć linii startowej, bo skutkuje to natychmiastową dyskwalifikacją. W związku z tym nasi sportowcy spadli z pozycji dwudziestej szóstej na trzydziestą drugą i pozostaje im rywalizacja w grupie srebrnej.
- [color=#141823]Dzisiejsze wyścigi były bardzo tendencyjne - jak najszybszy dojazd do lewej strony pod brzeg dawał dużą przewagę. Udało nam się to zastosować jedynie w trzecim wyścigu, kiedy to od startu byliśmy w czołowej piątce, a na kursie z wiatrem uzyskaliśmy prowadzenie, nie oddając go aż do mety. W pozostałych wyścigach nie wychodziliśmy ze startu na tyle dobrze, by spokojnie żeglować do preferowanej strony. Czarna flaga na ostatnim starcie uplasowała nas w grupie srebrnej - tak podsumowała ostatni dzień kwalifikacji załoga Przybytek/Kołodziński.
Polski duet przygotowujący się do igrzysk w Rio de Janeiro zaznaczył jednak stanowczo, że są profesjonalistami i to nie powód, aby odpuszczać dalszą część zawodów. -[/color] Do końca walczymy o jak najwyższe miejsce! - oznajmili Polacy.
Zdecydowanymi liderami nadal są obrońcy tytułu Peter Burling i Blair Tuke z Nowej Zelandii, ale tym razem aż trzykrotnie nie byli w stanie wygrać wyścigu. W pierwszym zajęli trzecie miejsce, w kolejnym byli najlepsi, a następnie dopływali do mety na pozycji drugiej oraz dopiero jedenastej. Pomimo tego trzykrotni mistrzowie świata wyprzedzają drugą ekipę aż o dwadzieścia osiem punktów. Mowa o broniących srebrnego medalu Australijczykach, Nathanie Outteridge'u i Iainie Jensenie (miejsca 7., 18., 6. i 1.). Na trzecią pozycję awansowali reprezentanci Hiszpanii Diego Botin i Iago Lopez Marra (miejsca 4., 2., 3. i 9.).
Zawody w Clearwater potrwają do niedzieli 14 lutego.
Maciej Frąckiewicz