Pierwsze wyścigi zostaną przeprowadzone już w poniedziałek około godziny 11:00 czasu miejscowego (10:00 czasu polskiego). Na starcie zobaczymy między innymi przygotowujących się do tegorocznych igrzysk w Rio de Janeiro Piotra Myszkę oraz Małgorzatę Białecką.
Paweł Tarnowski po wygraniu czerwcowych mistrzostw Europy miał duże szanse na zdobycie kwalifikacji olimpijskiej, ponieważ drugiego w tej rywalizacji Piotra Myszkę wyprzedzał o siedem punktów. Jednak na około miesiąc przed decydującymi o awansie na igrzyska mistrzostwami świata 21-latek doznał kontuzji barku i nie był w stanie w pełni przygotować się do tej imprezy. Skończyło się na tym, że młody żeglarz zajął w Omanie czternaste miejsce, a Myszka był piąty i to jego zobaczymy w sierpniu w Rio de Janeiro.
- Ta kontuzja, którą miałem pod koniec zeszłego sezonu przed mistrzostwami świata, wytrąciła mnie z rytmu przygotowań właśnie do tych zawodów i wiadomo, że z kontuzją ciężko jest trenować i walczyć na najwyższym poziomie - stwierdził reprezentant Energa Sailing Team Poland.
Wydaje się, że Tarnowski o kontuzji już dawno zapomniał, bo w mocno obsadzonych styczniowych zawodach Pucharu Świata klas olimpijskich w Miami uplasował się tuż za podium.
- Po kontuzji nie ma już żadnego śladu, czuję się dobrze, jestem w normalnym treningu od dłuższego czasu więc jeśli o to chodzi to byłbym spokojny. Czuję się dobrze przygotowany i będę walczył w każdym wyścigu o dobre miejsca i mam nadzieję, że da mi to jak najlepszy rezultat, może medal, zobaczymy. W Miami poszło mi dobrze, zabrakło kilku elementów, żeby zdobyć medal, wygrałem kilka wyścigów z czego się cieszę. Wiem, że ten trening, który robiliśmy przed mistrzostwami świata idzie w dobrą stronę, co pokazały te zawody - powiedział Paweł Tarnowski tuż przed wylotem do Izraela.
Zawodnik klub SKŻ Ergo Hestia Sopot na razie nie czuje zbyt dużej presji na sobie, pomimo tego, że z mistrzostw Starego Kontynentu przywiózł złoty medal i do rywalizacji o najlepsze miejsca w różnych zawodach podchodzi spokojnie.
- Ja nadal nie zwracam na to jakiejś większej uwagi. Jestem wciąż młodym zawodnikiem, który raczej atakuje stawkę niż broni się z jakichś tam wyników. Bo ścigam się ze starszymi kolegami, którzy są dużo bardziej utytułowani więc nie czuję tej presji - oznajmił ambasador programu Energa Sailing.
Maciej Frąckiewicz