W Palma de Mallorca trwają regaty o Puchar Księżniczki Zofii, które dla Polski w klasie Laser Radial są ostatnią szansą na zdobycie kwalifikacji olimpijskiej. O prawo startu na igrzyskach w Rio stara się na Majorce tylko Agata Barwińska (MOS SSW Iława), ponieważ jako jedyna z Polek zdobyła punkty do klasyfikacji wewnątrzkrajowej. Jego trzydziesta trzecia pozycja w klasyfikacji generalnej jest szóstą lokatą wśród państw walczących o igrzyska, a miejsca są dwa.
Był to trudny dzień, ponieważ zawodnicy musieli długo czekać w słońcu na silniejszy wiatr, umożliwiający przeprowadzenie wyścigów. Do tego Barwińska w pierwszym środowym wyścigu nie została dopuszczona do startu z powodu kary nałożonej przez sędziów
- Minutę przed jego rozpoczęciem dostałam drugą podczas tych zawodów żółtą kartkę, a to oznacza, że nie mogę wziąć udziały w kolejnym wyścigu. Nawet nie wiem za co zostałam ukarana. Muszę o to zapytać arbitrów. Z kolei pierwsze upomnienie otrzymałam pod koniec ostatniego wtorkowego startu. Podobno kiedy luzowałam obciągacz bomu bujnęłam łódką trzy razy, a przepisy dozwalają uczynić to najwyżej dwa razy - przyznała Barwińska.
Nawet pomimo czternastego miejsca w drugim wyścigu polska żeglarka spadła w klasyfikacji generalnej z pozycji trzydziestej pierwszej na trzydziestą trzecią.
- Drugi wyścig rozpoczął się około 16:00, miałam zatem czas, aby dobrze się rozgrzać. Zmotywowała mnie decyzja sędziów, bo czułam sportową złość i jestem zadowolona z tego startu, aczkolwiek mogło być lepiej - stwierdziła.
Zawodniczka klubu MOS SSW Iława przyznała, że jej największym przeciwnikiem jest odporność psychiczna przez którą nie zawsze potrafi pokazać na co naprawdę ją stać.
- Umiejętności posiadam, ale gorzej radzę sobie ze stresem. Może wynika to stąd, że jestem młodą zawodniczką? Mam wszystkie składowe, aby osiągnąć sukces, trzeba je tylko pozbierać i jednocześnie zaprezentować - zauważyła.
Reprezentantka Energa Sailing Team Poland w chwili obecnej traci do pierwszego miejsca, gwarantującego przepustkę do Rio, czterdzieści dwa punkty i ma przed sobą trudne zadanie. Jednak niespełna 21-letnia zawodniczka nie poddaje się i zapowiada walkę do końca.
- Cały czas wierzę w olimpijski awans. Pocieszające jest to, że nawet piątą Węgierka Maria Erdi i dziesiąta Portugalka Sara Carmo też miewają słabsze wyścigi. Zresztą każdemu przydarzają się "wtopy", zatem najlepiej pływać równo i unikać wpadek. Jestem pewna, że podczas tych regat walka będzie trwać do końca - podsumowała Agata Barwińska.
Maciej Frąckiewicz z Palma de Mallorca