Podczas regat w Palma de Mallorca Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska (SEJK "Pogoń" Szczecin/ChKŻ Chojnice) pływają ze zmiennym szczęściem. Szczególnie podczas dwóch ostatnich dni Polki nie mogły poradzić sobie z dużą falą i raz meldowały się w drugiej dziesiątce, a raz w połowie pierwszej. Ich trener uważa, że szóste miejsce w jednym z poniedziałkowych wyścigów pokazuje, że dziewczyny nadal potrafią walczyć na równi z najlepszymi, ale widzi także, że należy kilka rzeczy poprawić.
- Dzisiaj nie potrafiliśmy zrozumieć wiatru, który płatał figle, a do tego była trudna fala. Dziewczyny nie potrafiły rozpracować dziś tego, co działo się na wodzie. Dla mnie jest to istotne, ponieważ wiemy nad czym musimy jeszcze popracować - powiedział Zdzisław Staniul.
Podczas piątego dnia mistrzostw Europy reprezentantki Energa Sailing Team Poland dobrze radziły sobie podczas halsowania na górny znak, ale tym razem nie szło im zbyt dobrze na kursie z wiatrem, na którym zazwyczaj zyskiwały jeszcze pozycje.
- Zdziwiło mnie to, bo do tej pory kursy pełne były dosyć mocną stroną dziewczyn. Może dziś było to spowodowane tym, że zmieniliśmy spinaker bo wczoraj jeden uległ zniszczeniu i dziewczyny musiały startować na innym. Ale rzeczywiście na kursach pełnych nie mogły nic zawalczyć - stwierdził uczestnik igrzysk w Barcelonie (1992) oraz w Atlancie (1996).
Jednak trener piątej załogi ostatnich mistrzostw świata jest zadowolony z tego, że Polki wystartują w wyścigu medalowym, chociaż żałuje, że nie mają już szansy na medal. A jeszcze po drugim poniedziałkowym wyścigu te szanse były, bo różnice między czołowymi załogami w klasyfikacji krajów europejskich nie były zbyt duże.
- Plan minimum został zrobiony, bo jesteśmy w wyścigu medalowym czyli trzymamy poziom. Ale szkoda, bo było blisko zdobycia medalu. Jeszcze przed ostatnim wyścigiem finałowym brązowy medal w klasyfikacji europejskiej był w zasięgu - zakończył Zdzisław Staniul.
Maciej Frąckiewicz z Palma de Mallorca