ME w klasie 49er: tylko Przybytek i Kołodziński w złotej grupie

Tylko przygotowujący się do tegorocznych igrzysk Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński awansowali do złotej grupy w mistrzostwach Europy w olimpijskiej klasie 49er. Tomasza Januszewskiego i Jacka Nowaka awansu pozbawił protest.

Maciej Frąckiewicz
Maciej Frąckiewicz
Materiały prasowe / Robert Hajduk / PZŻ

W środę w Barcelonie ponownie panowały dobre warunki żeglarskie czyli prawie bezchmurne niebo i solidny wiatr. Jednak w trakcie trzeciego wyścigu flot męskich wiatr na tyle często zmieniał kierunek, momentami nawet o pięćdziesiąt stopni, że organizatorzy postanowili go przerwać i wysłać panów na brzeg, skąd już nie wrócili.

Tego dnia bardzo dobrze radziły sobie dwie polskie załogi, Łukasz Przybytek i Paweł Kołodziński (AZS AWFiS Gdańsk) oraz Tomasz Januszewski i Jacek Nowak (AZS UWM Olsztyn). Ci pierwsi rozpoczęli środowe ściganie od drugiego miejsca w swojej grupie, a w kolejnym wyścigu zajęli dziewiąte miejsce. W efekcie reprezentanci Energa Sailing Team Poland utrzymali dziewiątą pozycję w klasyfikacji generalnej i od czwartku będą rywalizowali w wyścigach finałowych w grupie złotej.

- Dość dobrze popłynęliśmy serię kwalifikacyjną. Mamy nowy cały zestaw więc jeszcze go dostrajamy i pracujemy nad prędkością. Na początku regat mieliśmy trochę problemów, bo pływaliśmy szybko, ale nie tak szybko jak czołówka. Druga część kwalifikacji poszła już lepiej, wprowadziliśmy małe zmiany, które dużo nam pomogły. Pływamy już teraz bardzo podobnie jak ci najlepsi zawodnicy więc mamy prędkość i możemy walczyć o najwyższe miejsca. W drugim wyścigu było bardzo ciasno, czołówka płynęła blisko siebie więc jesteśmy zadowoleni, że potrafimy się przy nich utrzymać. Od jutra rozpoczynają się wyścigi finałowe więc będzie ścigało się dwadzieścia pięć najlepszych łódek i to zadecyduje o medalach - powiedział Łukasz Przybytek.

- Bardzo dobrze ustawialiśmy się względem wiatru, zajęliśmy drugie miejsce w pierwszym wyścigu i dziewiąte w tym ostatnim, co pokazuje, że żeglowaliśmy mądrze - dodał Paweł Kołodziński.

Niestety pomimo dobrych wyników tego dnia, do grupy złotej nie dostali się Tomasz z Jackiem. Czwarta załoga ostatnich mistrzostw świata w pierwszym wyścigu była dziesiąta, a w drugim najlepsza i początkowo zajmowała w całych zawodach dziewiętnastą pozycję, dającą prawo rywalizacji z najlepszymi w kolejnych dniach. Jednak jedna ze szwedzkich załóg złożyła na Polaków protest za sytuację z pierwszego wyścigu i komisja go uznała, co poskutkowało spadkiem na miejsce dwudzieste ósme. Do złotej grupy awansować mogło dwadzieścia pięć ekip.

- Jeśli chodzi o poprzednie dni to nie ukrywamy, że odczuwaliśmy brak treningu na akwenie w Barcelonie, gdzie warunki i fala są inne. Ja dodatkowo jestem po chorobie, co jest dla mnie dużym utrudnieniem, bo ciężko mi jest się skoncentrować. Cieszymy się, że dzisiejszy dzień był takim pozytywnym akcentem i liczymy na to, że będziemy pływali tylko lepiej - powiedział Tomasz Januszewski.

Bezkonkurencyjni jak na razie nadal są mistrzowie świata oraz zwycięzcy klasyfikacji otwartej zeszłorocznych mistrzostw Europy, Peter Burling i Blair Tuke z Nowej Zelandii, którzy wygrali dwa wyścigi i nad drugą załogą mają już dwadzieścia cztery punkty przewagi. Drugą pozycję zajmują mistrzowie olimpijscy z Londynu, Australijczycy Nathan Outteridge i Iain Jensen (miejsca 5. i 4.), a za nimi z taką samą ilością punktów znajdują się broniący tu srebrnego medalu reprezentanci Wielkiej Brytanii John Pink i Stuart Bithell (miejsca 4. i 6.).

Niezbyt dobrze poszło tym razem Przemysławowi Filipowiczowi i Jackowi Piaseckiemu (AZS AWFiS Gdańsk/SKŻ Ergo Hestia Sopot), którzy najpierw dopłynęli jako dwudziesta piąta załoga w stawce, a następnie zostali złapani na falstarcie. Po tych wynikach polska załoga spadła z pozycji dwudziestej dziewiątej na trzydziestą czwartą i pozostają jej starty w grupie srebrnej. Dobrze tego dnia żeglowali natomiast Dominik Buksak i Szymon Wierzbicki (SKŻ Ergo Hestia Sopot), którzy po miejscach ósmym oraz dwunastym zajmują czterdziestą lokatę. Piotr Szlachcic i Łukasz Włoch, po tym jak kończyli wyścigi na miejscach trzydziestym pierwszym oraz trzydziestym czwartym, plasują się na końcu stawki, która liczy siedemdziesiąt dwie załogi.

W rywalizacji kobiet w klasie 49erFX Madeleine Zielińska i Nadia Zielińska (AZS UWM Olsztyn) zostały sklasyfikowane tylko w drugim wyścigu, w którym zajęły trzynaste miejsce w swojej grupie i ogólnie są trzydzieste czwarte. Prowadzenie utrzymały broniące złotego medalu Włoszki Giulia Conti i Francesca Clapcich, które po miejscach pierwszym oraz dziewiątym mają już tylko punkt przewagi nad reprezentantkami Argentyny Victorią Travascio i Marią Sol Branz (miejsca 2. i 3.). Trzecią pozycję zajmują Tamara Echegoyen i Berta Betanzos z Hiszpanii (miejsca 4. i 1.).

Maciej Frąckiewicz z Barcelony

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×