Rywalizacja na widowiskowych katamaranach M32 zaliczana jest do najbardziej prestiżowego cyklu żeglarskiego na świecie - World Match Racing Tour. Te jednostki żaglowe uważane są za odpowiednik bolidów Formuły 1 i ścigały się w Polsce po raz pierwszy.
Wyścigi w tej klasie odbyły się już w czwartek i na rozpoczęto od rywalizacji wszystkich czterech katamaranów na raz. Załóg na starcie było sześć więc niektóre jachty po poszczególnych wyścigach zmieniały swoich właścicieli. Jednak zbyt słaby wiatr nie pozwolił na dokończenie rywalizacji w takiej formie i od piątku załogi ścigały się już w rundzie round robin (każdy z każdym).
Wtedy również wiatr utrudnił ściganie i dokończono je w sobotę. Zabrakło już czasu na rozegranie półfinałów więc po fazie klasycznego match racingu od razu rozegrano mały i duży finał.
O zwycięstwo walczył Szwed Nicklas Dackhammar (Essiq Racing) i jego załoga czyli Niclas Duering, Johan Baecktroem, Philip Carlson oraz Australijczyk Torvar Mirsky (Mirsky Racing Team), któremu pomagali Damian Garbowski, John Back oraz Alex Landwehr. W dużym finale rywalizacja toczyła się do dwóch zwycięstw i szans rywalom nie dał żeglarz ze Szwecji, który cieszył się z końcowego triumfu.
Z kolei w małym finale o trzecie miejsce mierzył się Australijczyk Sam Gilmour (Neptun Racing) oraz Szwajcar Eric Monnin (Albert Riele Swiss Team). W skład australijskiej załogi wchodzą także Mark Spearman, Adam Negri i Justin Won. Natomiast szwajcarską ekipę uzupełniają Dore De Morsier, Julien Falxa oraz Marc Monnin. Z powodu tego, że organizatorzy nie mieli zbyt dużo czasu, odbył się tu tylko jeden wyścigi i trzecie miejsce na koniec regat wywalczył Gilmour. Obie załogi ścigały się także wcześniej na jachtach typu Diamant 3000 i tam trzecie miejsce zajął Eric Monnin.
Maciej Frąckiewicz z Sopotu
Widowiskowe katamarany M32 po raz pierwszy w Polsce