Plaża Jinha w koreańskim Ulsan to dla windsurferów walczących o mistrzostwo świata w klasie PWA World Tour pierwszy prawdziwy test w tym sezonie. Jinha, położona w południowej części Korei Południowej, uważana jest za jedno z najlepszych miejsc do surfowania w tej części Azji. Zawody trwać będą 6 dni i już teraz może okazać się, kto będzie liczył się w walce o tytuł w tym roku. Jednym z faworytów może być Maciej Rutkowski, który w kwietniowych mistrzostwach Francji, zajął 3. miejsce. Polak przegrał z Francuzami - Pierrem Mortefon (2. w światowym rankingu) i Pascalem Tosellim (5. w światowym rankingu).
- Jestem bardzo zadowolony ze startu we Francji. Staram się nie oceniać swoich rywali, skupiam się tylko na sobie i właśnie po to był ten start. Chciałem zobaczyć, co jeszcze mogę poprawić w ostatnim tygodniu przed startem sezonu. Ten cel spełniłem w 100 proc., a fakt, że osiągnąłem podium dodatkowo mnie motywuje. Czuję, że forma jest bardzo dobra, ale to tylko jeden z wielu elementów. Sezon dopiero przede mną, więc droga do sukcesu jest jeszcze bardzo długa - mówi Maciej Rutkowski.
Mistrzostwa PWA World Tour rozgrywane są w klasycznym systemie pucharowym rozpoczynając się od 1/8 finału. Nieprzewidywalne warunki pogodowe wymagają rozłożenia zawodów na sześć dni. Zawodnicy lecący do Korei, z powodu niestabilnej sytuacji politycznej w kraju, do ostatniej chwili nie byli pewni, czy wystartują.
- Z powodu działań ze strony Korei Północnej otrzymaliśmy sygnał od organizatorów, że zawody mogą być zagrożone. Na szczęście wszystko jest w porządku, ale takie informacje zawsze wpływają na nasze przygotowanie do startu. Korea, szczególnie ze względu na odległość, to teren wymagający. Moim atutem może być to, że pochodzę z Polski, gdzie w okresie zimowym nie ma warunków, by swobodnie trenować, co zmusza mnie do ciągłych podróży. Dzięki temu mój organizm dobrze znosi jet lag i zmęczenie. Nie jest to klucz do zwycięstwa, ale z pewnością przewaga - dodaje młodzieżowy mistrz świata.
W Ulsan nie zabrakło nikogo z czołówki rankingu PWA World Tour. Po zawodach w Korei zawodnicy przeniosą się na tydzień do Japonii. Pierwszy wyścig w Europie rozpocznie się 23 maja w hiszpańskiej Gironie.
ZOBACZ WIDEO Regaty Vendee Globe: do trzech razy sztuka
{"id":"","title":""}