To nie był łatwy dzień. Regaty flotowe rozpoczynają się od odpowiedniego ustawienia trasy. Sędziowie m.in. na podstawie oceny wiatru rozstawiają boje, które mają wyznaczać trasę wyścigu, ta liczy kilkaset metrów i należy ją okrążyć dwukrotnie. Całość rozpoczyna się tzw. procedurą startową.
- W czasie tych 3 minut załogi walczą o jak najlepszą pozycję do startu. Może tu dojść do sytuacji protestowych, które są rozstrzygane od razu, łącznie z wykonaniem kary za przewinienie. To bardzo dużo czasu i wiele może się tu wydarzyć. Chodzi o to, żeby w gąszczu tych wszystkich jachtów zdobyć najlepszą pozycję do wyścigu, a przede wszystkim wystartować o czasie z największą prędkością, a jednocześnie nie zaliczyć tzw. falstartu - mówi Bogusław Moczorodyński - arbiter regat.
Przy wyścigach flotowych w odróżnieniu od match racingu wszystkie jachty startują na raz. Najważniejsze jest zajęcie jak najlepszej pozycji względem wiatru. Załoga, która przekroczy linie startu przed sygnałem startu musi wrócić i wystartować ponownie.
- Punktacja jest prosta. Na mecie zawodnik dostaje taką liczbę punktów, jak miejsce które zajął. Przypływając na metę jako pierwszy zdobywa 1 punkt, drugi 2 punkty itd. Punkty z poszczególnych wyścigów sumują się, ten kto ma ich najmniej wygrywa - dodaje arbiter.
ZOBACZ WIDEO ME U-21. Tomasz Kędziora: Chciałbym przeprosić kibiców
Sobotnie warunki wietrzne były sporym wyzwaniem dla załóg, szczególnie podczas startu. Około godziny 15:00 sędzia główny podjął decyzję o zmianach technicznych na jachtach.
- Trzeba było zrezygnować ze spinakerów i zrefować grota. Oznacza to, że jachty nie pływały z wiatrem z największym, rozkładanym żaglem, i ograniczyliśmy powierzchnię grota - to znacznie zmniejsza prędkość, ogranicza możliwość kolizji i tworzenia niebezpiecznych sytuacji. Regaty to dobra zabawa, oczywiście także rywalizacja, ale najważniejsze jest bezpieczeństwo - mówi Maciej Cylupa, organizator regat Polskiej Ekstraklasy Żeglarskiej.
Załogi przyznają, że mimo, iż akwen w Świnoujściu jest malowniczy, to Zatoka Pomorska jest wymagająca. Z jednej strony silne porywy wiatru, z drugiej silny prąd ujścia rzeki Świny. To wszystko sprawiało, że na wodzie nie brakowało emocji.
- Płynąc na dwóch halsach mierzymy się z dwoma prędkościami, a przede wszystkim są zupełnie inne kąty wchodzenia na boje niż w przypadku kiedy nie ma prądu dodatkowego z rzeki. To ciekawe doświadczenie, zupełnie inne pływanie jak na spokojnym jeziorze - mówi Szymon Jabłkowski z Olsztyńskiego Klubu Żeglarskiego.
Klasyfikacja załóg po pierwszym dniu regat:
1. Jacht Klub Kamień Pomorski - 15 punktów
2. PMT TŻR Szczecin - 28 punktów
3. OKŻ Olsztyn - 31 punktów
4. Yacht Club Sopot - 32 punkty
5. MOS Iława - 32 punkty
6. PŻKS DŻYGIT Białystok - 39 punktów
7. JKM Gryf Gdynia - 41 punktów
8. YC Sztag AWF Katowice - 42 punkty
W niedzielę ostatni dzień regat. Start godz. 10:00 (jeżeli pozwolą warunki pogodowe).
Polska Ekstraklasa Żeglarska to projekt przeznaczony dla osób zrzeszonych w klubach żeglarskich. Ideą projektu jest cykl regat w formule rozgrywek ligowych znanej z wielu dyscyplin sportowych. Zwycięzca Ligi otrzyma tytuł Klubowego Mistrza Polski a cztery najlepsze kluby otrzymają prawo startu w Żeglarskiej Lidze Mistrzów (Sailing Champions League).
Regaty odbywają się na jednakowych jachtach zapewnianych przez organizatora, dodatkowo między wyścigami załogi będą zamieniać się jachtami. Taka formuła spowoduje, że o zwycięstwie będą decydować umiejętności, a nie sprzęt. Jest to bardzo korzystne rozwiązanie, gdyż załogi i kluby nie muszą inwestować w sprzęt i ponosić kosztów utrzymywania i transportu własnego jachtu. Każdy klub może zgłosić kadrę składającą się z 20 zawodników. W każdych regatach startują załogi 4-osobowe. W roku 2017 żeglarze ponownie będą używać floty identycznych jachtów TOM28 znanych z regat meczowych Polish Match Tour oraz Delphia 24 One Design.