Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska pewne historycznego medalu dzień przed końcem MŚ!

Materiały prasowe / Nikos Alevromytis / 2017worlds.470.org
Materiały prasowe / Nikos Alevromytis / 2017worlds.470.org

Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska, dzień przed końcem mistrzostw świata w olimpijskiej klasie 470 w Salonikach, są liderkami i zapewniły sobie przynajmniej srebrny medal. Poza tym Polki mają bardzo duże szanse na złoto.

Piątek był drugim dniem z rzędu podczas mistrzostw świata w klasie 470, kiedy wszyscy musieli czekać na silniejszy wiatr. W związku z tym pierwsze wyścigi rozpoczęły się dopiero około godziny 15:30, a nie o 13:00, tak jak planowano. To oznaczało, że po raz kolejny może być problem z przeprowadzeniem wszystkich zaplanowanych wyścigów. Skończyło się jednak szczęśliwie i srebrne grupy popłynęły dwa starty, a złote trzy, aby nadrobić stracony wyścig z czwartku.

To czekanie na poprawę pogody nie przeszkodziło Agnieszce Skrzypulec i Irminie Mrózek Gliszczynskiej (SEJK Pogoń Szczecin/ChKŻ Chojnice) w osiągnięciu ogromnego sukcesu, jakim było zapewnienie sobie przynajmniej srebrnego medalu na dzień przed końcem regat. I nie wybiła ich z rytmu pierwsza na tych zawodach wpadka w postaci gorszego miejsca, kiedy w pierwszym piątkowym wyścigu Polki minęły linię mety dopiero dziewiętnaste. Ten wynik poszedł do odrzutki, a w drugim i trzecim starcie nasze zawodniczki dopływały trzecie oraz czwarte i utrzymały się na pierwszej pozycji.

Medal mistrzostw świata jest pierwszym w historii tej imprezy dla polskiej, żeńskiej załogi klasy 470. Było to możliwe dzięki temu, że Agnieszka z Irminą wyprzedzają trzecią załogę w klasyfikacji generalnej aż o dwadzieścia dwa punkty, a w sobotnim podwójnie punktowanym wyścigu medalowym dla pierwszych dziesięciu ekip można odrobić tylko osiemnaście. Co więcej, zajmujące drugą lokatę Hannah Mills i Eilidh McIntyre z Wielkiej Brytanii (miejsca 1., 6. i 6.) tracą do naszych pań szesnaście punktów więc mistrzynie Polski są krok od stanięcia na najwyższym stopniu podium. Wystarczy, że Polki nie zajmą w sobotę miejsca gorszego niż ósme. Trzecie w klasyfikacji generalnej są brązowe medalistki ostatnich igrzysk, Słowenki Tina Mrak i Veronika Macarol (miejsca 6., 1. i 9.).

Przypomnijmy, że do tej pory najlepszym w historii wynikiem polskiej, żeńskiej załogi klasy 470 w mistrzostwach świata była piąta pozycja, którą przed rokiem w San Isidro w Argentynie zajęły właśnie Agnieszka z Irminą. Teraz od początku regat dziewczyny regularnie zajmowały miejsca w pierwszej trójce, pokazując, że są w tym sezonie w bardzo dobrej formie.

Warto przypomnieć, że dla Irminy są to dopiero trzecie zawody po ponad półrocznej przerwie w pływaniu. Była ona spowodowana operacją kontuzjowanego kolana i rehabilitacją. Z tego powodu Agnieszka rozpoczęła sezon z Jolantą Ogar, biorąc z nią udział w dwóch imprezach międzynarodowych i zajęły drugie miejsce w Pucharze Księżniczki Zofii (ranga Pucharu Europy) oraz zdobyły brązowy medal mistrzostw Europy. Natomiast po powrocie Irminy Polki wygrały Puchar PZŻ, a następnie zajęły bardzo dobre, drugie miejsce w regatach żeglarskiego Pucharu Europy, Kieler Woche w Kilonii.

Rywalizujące w grupie srebrnej Antonina Marciniak i Julia Oleksiuk (Baza Mrągowo/AZS Warszawa) zajęły tego dnia miejsca ósme oraz dwunaste i przesunęły się z pozycji czterdziestej piątej na czterdziestą trzecią, na której zakończyły występ u wybrzeży Grecji.

Wśród mężczyzn, również w srebrnej flocie, po raz kolejny nieźle poradzili sobie Maciej Sapiejka i Adam Krefft (SEJK Pogoń Szczecin/WCSS), bo najpierw przypłynęli na miejscu jedenastym, a w następnym wyścigu na trzecim. Jednak nie wpłynęło to na poprawę ich pozycji w ogólnej klasyfikacji i pozostali na czterdziestej lokacie. Swojej pozycji również nie zmienili Kamil Cesarski i Dominik Janowczyk (Baza Mrągowo/SEJK Pogoń Szczecin), którzy po miejscach siedemnastym oraz piątym zatrzymali się na pięćdziesiątej drugiej lokacie.

W tej kategorii nadal prowadzą Szwedzi Anton Dahlberg i Fredrik Bergstrom (miejsca 4., 21. i 1.), a na drugą pozycję wrócili broniący brązowego medalu Australijczycy Mathew Belcher i Williama Ryan (miejsca 7., 1. i 4.). Jest już pewne, że te załogi nie mogą zająć gorszego miejsca niż drugie, ponieważ zajmujący trzecią lokatę Austriacy David Bargehr i Lukas Mahr (miejsca 17., 4. i 19.) tracą do nich kolejno dwadzieścia pięć i dwadzieścia cztery punkty. Dwa pierwsze duety dzieli zaledwie jeden punkt więc walka o złote medale będzie bardzo zacięta.

W sobotę odbędą się tylko podwójnie punktowane wyścigi medalowe, w których wystartuje po dziesięć najlepszych załóg klasyfikacji generalnej kobiet oraz mężczyzn. Wyścig pań zaplanowany jest na godzinę 13:30 czasu miejscowego (12:30 czasu polskiego), a panowie mają ścigać się o 14:15 czasu miejscowego czyli 13:15 czasu polskiego.

ZOBACZ WIDEO Justyna Żełobowska: Marzyłam o medalu w Rio, ale przede mną była długa droga

Komentarze (0)