Przemysław Tarnacki wygrał Sopot Match Race 2017!

Materiały prasowe / Robert Hajduk / Sopot Match Race 2017
Materiały prasowe / Robert Hajduk / Sopot Match Race 2017

Przemysław Tarnacki pokonał w wielkim finale Patryka Zbroję i wygrał 14. edycję regat Sopot Match Race. To jego trzeci triumf w tych zawodach. W małym finale, którego stawką było 3. miejsce Karol Jabłoński wygrał z Dejanem Presenem ze Słowenii.

Sobota była dniem pełnym emocji podczas 14. edycji regat Sopot Match Race. Wszystko zaczęło się na brzegu już przed godziną 10:00, kiedy Słoweniec Dejan Presen jako zwycięzca rundy Round Robin wybrał sobie półfinałowego rywala. Został nim Patryk Zbroja, drugą parę otworzyli automatycznie 11-krotny mistrz świata w klasie DN Karol Jabłoński i pomysłodawca sopockiej imprezy, a zarazem jej dwukrotny triumfator (2009 i 2013) Przemysław Tarnacki. W tym roku zawody przy sopockim molo są jedną z 8 imprez zaliczanych do klasyfikacji żeglarskiego Pucharu Świata Match Race Super League.

Wszystkiemu towarzyszyła bardzo dobra pogoda, bo świeciło słońce i wiał solidny wiatr, który w porywach osiągał około 20 węzłów. Pierwszy półfinał rozpoczął się od objęcia prowadzenia przez Zbroję. W drugim wyścigu tej pary lepszy okazał się Presen i zrobiło się 1:1. Jednak później lepiej na porywistych szkwałach i częstych zmianach kierunku wiatru żeglował Polak i to on wygrał dwa kolejne wyścigi, a całą potyczkę 3:1.

Więcej emocji przyniosła nam rywalizacja Jabłońskiego z Tarnackim, bo do wyłonienia drugiego finalisty potrzebne było przeprowadzenie aż pięciu wyścigów. Pierwszy padł łupem bardziej doświadczonego Karola. Natomiast w następnych dwóch górą był Przemek, którego od awansu dzieliła jedna wygrana. Kiedy wydawało się, że stanie się to w czwartym wyścigu, tuż przed metą Jabłoński zmusił go do błędu i wszystko rozstrzygnęło się w starciu numer pięć. Tam praktycznie od początku na prowadzenie wyszedł Tarnacki i ostatecznie wygrał, co oznaczało, że to on zameldował się w wielkim finale, gdzie dołączył do Patryka Zbroi. Presenowi i Jabłońskiemu został mały finał, którego stawką było trzecie miejsce. Obszerniejsza relacja z półfinałów pojawiła się wcześniej. W wielkim finale rywalizacja toczyła się również do trzech zwycięstw, a w małym do dwóch.

Wielki finał rozpoczął się od wyrównanej walki kiedy Zbroja i Tarnacki płynęli blisko siebie. Decydujące okazały się ostatnie momenty pierwszego kursu z wiatrem kiedy załoga Patryka zmusiła rywali do popłynięcia aż za dolną boję, przez co ci najpierw musieli do niej dohalsować, a następnie ominąć i kontynuować drugie okrążenie trasy. To pozwoliło Zbroi osiągnąć przewagę, której nie oddali już do mety i objęli prowadzenie w finałowej rywalizacji 1:0. Drugi wyścig dość pechowo rozpoczął Patryk Zbroja, bo z powodu falstartu miał dużą stratę do Przemysława Tarnackiego, której nie potrafił już odrobić więc zrobiło się 1:1. Trzecie starcie miało podobny przebieg, bo dość szybko dużą przewagę osiągnął Tarnacki i był już o jedno zwycięstwo od końcowego triumfu. Patryk nie zamierzał się poddawać i w czwartym wyścigu osiągnął w pewnym momencie ogromną przewagę i wyrównał stan rywalizacji. Piąty wyścig był bardzo emocjonujący. Zaczęło się od kary w fazie przedstartowej dla Patryka Zbroi, ale na pierwszym kursie z wiatrem została ona anulowana, ponieważ jeden z przepisów regatowych złamał Przemysław Tarnacki. Jednak na początku drugiej halsówki na jachcie Zbroi pojawiły się drobne problemy z opanowaniem głównego żagla i ponownie musiał odrabiać straty. To mu się jednak nie udało i Przemysław Tarnacki po raz trzeci w karierze wygrał regaty Sopot Match Race!

ZOBACZ WIDEO Dramatyczne sceny na wodzie podczas Sopot Match Race (WIDEO)

Załogantami Tarnackiego byli Marcin Banaszek, Przemysław Płóciennik, Jacek Przybylak i Konrad Lipski, który zastępował Banaszka po odniesionej w piątek kontuzji. Natomiast z Patrykiem Zbroją na jachcie żeglowali Marcin Zubrzycki, Maciej Gonerko i Krzysztof Żełudziewicz.

W małym finale bardzo dobry początek miał Karol Jabłoński, który zmusił Dejana Presena do popełnienia błędu i ten musiał płynąć ze świadomością, że w którymś momencie trwania wyścigu będzie musiał wykręcić karne kółko. Jabłoński ze zwrotu na zwrot powiększał przewagę i pewnie zwyciężył, obejmując prowadzenie 1:0. Podobny przebieg miał wyścig numer dwa, bo Karol objął nieznaczną przewagę już po starcie i później ona tylko rosła. W związku z tym to Polak minął linię mety jako pierwszy i stanął na najniższym stopniu podium. Jego załogantami byli Marek Stańczyk, Michał Szmul i Łukasz Kacprowski. Natomiast w załodze Presena znaleźli się Mitja Nevecny, D.J. Korpershoek i Hrvoje Petrovic.

- Trudno jest awansować do finału kiedy żegluje się praktycznie tylko raz na dwa lata z tą samą załogą. My przyjechaliśmy na te regaty bez większego przygotowania więc i tak jestem bardzo zadowolony z tego, że doszliśmy tak daleko. Stoczyliśmy zacięty bój z bardzo doświadczoną i zgraną załogą Przemysława Tarnackiego. Te mecze były bardzo zacięte i my też mogliśmy wygrać, gdybyśmy te manewry wykonywali znacznie lepiej. Jak to mawiał świętej pamięci trener Kazimierz Górski, gra się tak jak na to pozwala rywal. My z Przemkiem zazwyczaj toczymy takie zacięte mecze i jest to bardzo emocjonujące. W pojedynku o trzecie miejsce pokazaliśmy, że jesteśmy lepszą załogą. Mieliśmy dobre starty, pływaliśmy w miarę szybko i dobrze, co pozwoliło nam wygrać te dwa wyścigi - podsumował występ swojej załogi Karol Jabłoński.

W piątek na fazie play off udział w załogach zakończyły trzy załogi. Piąte miejsce zajął Władimir Lipawski, którego załogę stanowili Andriej Kocznew, Paweł Mszenskij, Slawa Kaptiuchin. Na szóstej pozycji regaty ukończył Szymon Jabłkowski, a w składzie jego ekipy znaleźli się Krzysztof Małecki, Piotr Małecki, Mateusz Błażejak. Z kolei siódme miejsce zajęli Andriej Nikołajew oraz Aleksiej Nikołajew, Elena Nikołajewa, Iwan Noga i Jekaterina Koczkiwa.

Sopot Match Race to najbardziej elitarne zawody na mapie polskiego żeglarstwa. Wielkie widowisko i emocjonująca rywalizacja. Wyścigi jeden na jeden, prędkość, wiatr i woda. Niezapomniane przyjęcia i wyjątkowi goście. Sopockie molo, ogromna widownia i prestiżowi partnerzy. Obecność na Sopot Match Race to gwarancja niepowtarzalnych przeżyć i wspaniała przygoda.

W match racingu najczęściej rywalizują ze sobą, na krótkiej i prostej trasie zlokalizowanej blisko publiczności tylko dwa jachty. Na oczach kibiców załoga atakująca próbuje wyprzedzić prowadzący jacht, a żeglarska walka trwa aż do samej mety. Żeby wszystkim załogom zapewnić identyczne warunki, każda z nich żegluje na identycznym, specjalnie przygotowanym jachcie. Wynik wyścigu zależy więc tylko od umiejętności. Dodatkowo, przed każdą rundą jachty są losowane.

Głównymi partnerami Sopot Match Race 2017 byli: Audi, Albert Riele, Dr Irena Eris, Bavaria Yachts, Multikino i Sofitel. Poza nimi regaty miały jeszcze 30 sponsorów. Patronat honorowy nad sopocką imprezą objęło Ministerstwo Sportu i Turystyki.

Z Sopotu Maciej Frąckiewicz

Wyniki wielkiego finału i małego finału:

ZawodnikWyścig 1Wyścig 2Wyścig 3Wyścig 4Wyścig 5
WIELKI FINAŁ
Patryk Zbroja 1 0 0 1 0
Przemysław Tarnacki 0 1 1 0 1
MAŁY FINAŁ
Dejan Presen 0 0 - - -
Karol Jabłoński 1 1 - - -
Źródło artykułu: