Po dwóch dniach bez pływania z powodu braku wiatru, zawodnicy powrócili do rywalizacji w mistrzostwach świata w olimpijskiej klasie Finn, zwanych Gold Cup. W piątek nikt nie zszedł na wodę, a w sobotę kiedy pojawiło się trochę wiatru to próbowano przeprowadzić przynajmniej jeden wyścig, ale ponownie przestało wiać i cała flota spłynęła na brzeg. W niedzielę rano wiatr wiał z prędkością 6-7 węzłów, co pozwoliło na kontynuowanie żeglowania. Był to ostatni dzień regat na jeziorze Balaton i jako pierwsza ścigała się najlepsza dziesiątka klasyfikacji generalnej w podwójnie punktowanym wyścigu medalowym. Później jeszcze jeden normalny wyścig popłynęła reszta stawki.
W wyścigu medalowym znalazł się aktualny mistrz Polski Piotr Kula (GKŻ Gdańsk), ale zajął w nim dopiero dziesiąte miejsce i imprezę na Węgrzech zakończył na siódmej pozycji. Teoretycznie miał jeszcze szanse nawet na czwartą lokatę, ale osiągnięty wynik jest i tak lepszym niż zeszłoroczne szesnaste miejsce oraz drugim najlepszym w jego seniorskiej karierze w występach na mistrzostwach świata. Najwyższe miejsce Piotr osiągnął na mistrzostwach w 2012 roku, które odbyły się w Falmouth w Wielkiej Brytanii, zajmując tam szóstą pozycję.
Nowym mistrzem świata został Szwed Max Salminen, który przypłynął w niedzielę ósmy. Dzięki piątemu miejscu srebrny medal wywalczył mistrz Europy Francuz Jonathan Lobert Heiner, a po wygranym wyścigu medalowym na najniższy stopień podium wskoczył rzutem na taśmę Holender Nicholas Heiner.
Sześciokrotny mistrz naszego kraju Piotr Kula, po raz kolejny w tym sezonie pokazał, że brak kwalifikacji na zeszłoroczne igrzyska olimpijskie podziałał na niego mobilizująco. Nasz zawodnik bardzo dobrze rozpoczął obecny sezon, zajmując szóste miejsce w Pucharze Europy na Majorce oraz później także tę samą pozycję w Pucharze Świata w Hyeres. Poza tym Piotr zajął także szesnaste miejsce w mistrzostwach Europy, siódme w zawodach rangi Pucharu Europy, Kieler Woche oraz czwarte w regatach testowych przed przyszłorocznymi mistrzostwami świata wszystkich klas olimpijskich, które odbyły się w Aarhus w Danii. Teraz znalazł się w pierwszej dziesiątce najlepszych finnistów na świecie, zbliżając się do swojego najlepszego wyniku w seniorskiej karierze.
ZOBACZ WIDEO Real Madryt znowu stracił punkty. Zobacz skrót meczu z Real - Levante [ZDJĘCIA ELEVEN]
Pozostali zawodnicy ścigali się w niedzielę w normalnie punktowanym wyścigu i dopiero pięćdziesiąte ósme miejsce zajął w nim aktualny wicemistrz naszego kraju Mikołaj Lahn (UKŻ Wiking Toruń). W efekcie nie utrzymał on zajmowanej wcześniej dwudziestej drugiej pozycji, spadając na dwudziestą ósmą na zakończenie węgierskich regat. Rok temu Mikołaj był dwudziesty trzeci.
Natomiast czterdziesty dziewiąty minął linię mety tego dnia Łukasz Lesiak (YK Stal Gdynia) i pozostał na sześćdziesiątej trzeciej pozycji. Andrzej Romanowski (YK Rewa) w jedynym wyścigu dopłynął dopiero dziewięćdziesiąty piąty i zatrzymał się na osiemdziesiątej dziewiątej lokacie.
Koniec regat na Węgrzech nie oznacza przerwy dla naszych reprezentantów, ponieważ już w dniach 14-17 września w Górkach Zachodnich w Gdańsku odbędą się mistrzostwa Polski. Walka na pewno będzie bardzo zacięta.