Polacy wystąpią w regatach J70 w Monako

Materiały prasowe / MT Partners / Na zdjęciu: Polska załoga na jachcie klasy J70
Materiały prasowe / MT Partners / Na zdjęciu: Polska załoga na jachcie klasy J70

Klasa J70 to obecnie najpopularniejsza klasa jachtów monotypowych na świecie, powoli jest doceniana także w Polsce. Najbliższą okazją do startów w Europie jest cykl zimowy w Monako, który rozpoczyna się w najbliższy weekend. Zobaczymy tam Polaków.

Klasa J70 to obecnie najpopularniejsza klasa jachtów monotypowych na świecie, powoli jest doceniana także w Polsce. Na stałe pływają już 3 załogi, kolejne 2 budują swoje łódki, jednak najbliższe regaty w Polsce odbędą się dopiero w następnym sezonie. Najbliższą okazją do startów w Europie jest więc cykl zimowy w Monako, który rozpoczyna się w najbliższy weekend.

Mimo iż sezon letni zakończył się kilka tygodni temu, Ci którzy chcą trenować i pozostać na wodzie, nie muszą czekać do wiosny. Jak mówi znane powiedzenie - "trening czyni mistrza". Znakomitą okazją do treningu jest sezon zimowy.

- Po sezonie wniosek jest jeden, trzeba na pewno bardzo dużo trenować i ćwiczyć, żeby dorównać konkurencji, stąd ten cykl zimowy, który właśnie rozpoczynamy w Monako - J70 Winter Tour - mówi Piotr Kucharski z Flexistav Apotex Team.

Załoga Flexistav ma za sobą pierwszy sezon startów w klasie J70. - Startując wcześniej w klasie Delphia24 zdobyliśmy 100% zakładanych planów, w J-tce cały czas uczymy się. Końcówka sezonu była na pewno już obiecująca. Zaczynamy się pojawiać w czołówce floty J70. W Mistrzostwach Świata nie udało nam się zakwalifikować do złotej grupy przez błędne ustawienia, ale wyciągamy wnioski, a sama końcówka sezonu letniego to spory postęp i dużo nowej wiedzy - mówi Paweł Tarnowski, sternik Flexistaw Apotex Team.

ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Robert Lewandowski jest nie do zastąpienia

- Postępy te to wynik nie tylko treningów, ale także obserwacji przeciwników, również poza wodą, choćby na nagraniach video - zauważa Piotr Kucharski. Bardzo ważne jest zgranie załogi, ten rytm, który jest w pewnym sensie zautomatyzowany. Podpatrywałem swojego odpowiednika na łódce, która wygrała mistrzostwa świata - tam wszystko jest dokładnie wymierzone, przeliczone, każda siła wiatru powoduje odpowiednie regulacje - napięcie want, ustawienie całego takielunku i żagli. U nich to jest wszystko automatyczne, wytrenowane. Widać, że tam wszystko pracuje idealnie, to są setki godzin wspólnie spędzonych na wodzie, dokładne opływanie i poznanie tego typu łódki - dodaje.

Załoga od wakacji mocno pracuje także nad kondycją i wagą.- Żeglarstwo regatowe nie polega na siedzeniu na łódce i oglądaniu krajobrazu, to jest zupełnie inne żeglarstwo niż turystyczne. My naprawdę mamy mnóstwo pracy i wkłądamy mnóstwo wysiłku, żeby osiągnąć cel i sukces. A z racji naszego wieku trochę nam tej kondycji brakuje, więc od lipca działamy naprawdę ostro na siłowni i z dietą - mówi Tomasz Bączkiewicz.

Załoga cykl zimowy traktuje jako znakomitą okazję do treningów.

- Chcemy dalej ćwiczyć ustawienia tej łódki, bo wiemy że jest ona wrażliwa na wszelkiego rodzaju regulacje, chcemy być cały czas w formie. Jak się po jakimś czasie wsiada na łódkę, to trzeba jednej lub dwóch imprez, żeby wyjeździć się oraz nabrać kontaktu z wodą i wiatrem. To jest nasz cel, żeby nie stracić tego czucia, żeby cały czas w pełni kontrolować łódkę i móc ją trymować jak najlepiej potrafimy, obserwować co się dzieje i jakie są skutki tego trymu - mówi Piotr Kucharski.

Rozpoczęcie sezonu zimowego w Monako już w piątek 10 listopada. W regatach udział biorą 32 załogi z kilku krajów. Regaty odbywać się będą raz w miesiącu aż do końca marca, kiedy to wystartuje sezon letni. Jak zapewniają organizatorzy - to znakomita okazja do przygotowania się do największych imprez żeglarskich w klasie J70 w 2018 roku. W najbliższej imprezie w załodze Flexistav nie popłynie Łukasz Kiwer, który uległ kontuzji, a zastąpi go Marcin Wiącek. To będzie jego debiut w klasie J70, ale jest doświadczonym załogantem w regatach na pokładzie Delphia24.

Źródło artykułu: