Irmina Mrózek Gliszczynska: Jedziemy bronić tytułu mistrzyń świata

Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZŻ / Na zdjęciu: Agnieszka Skrzypulec (z lewej) i Irmina Mrózek Gliszczynska (z prawej)
Materiały prasowe / Szymon Sikora / PZŻ / Na zdjęciu: Agnieszka Skrzypulec (z lewej) i Irmina Mrózek Gliszczynska (z prawej)

- Poza walką o przepustkę olimpijską dla Polski, jedziemy bronić tytułu mistrzyń świata - powiedziała Irmina Mrózek Gliszczynska podsumowując przyszły sezon i mówiąc o planach na przyszły rok.

Za nami Gala Polskiego Związku Żeglarskiego, na której podsumowano sezon w wykonaniu polskich żeglarzy. Największymi sukcesami w minionym roku poszczycić się mogły Agnieszka Skrzypulec i Irmina Mrózek Gliszczynska, które wywalczyły historyczne złote medale mistrzostw świata w klasie 470. Był to niebywały sukces szczególnie, że Irmina niedługo przed najważniejszą imprezą sezonu wróciła po około półrocznej przerwie, spowodowanej kontuzją.

- Śmiałam się, że płaciłam krwią, potem i łzami, ale opłaciło się. Kontuzja nigdy nie jest łatwa dla sportowca, tym bardziej jeśli jest się na najwyższym poziomie fizycznym w formie olimpijskiej i miesiąc później nie jest się w stanie chodzić, ani wykonywać prawie żadnych czynności. Jest to spotkanie ze ścianą. Nie jest to przyjemne doświadczenie tak jak późniejszy powrót do formy. Ale trzeba być wytrwałym i dążyć do wyznaczonego celu - powiedziała Irmina Mrózek Gliszczynska.

Agnieszka rozpoczęła sezon z rezerwową załogantką, Jolanta Ogar i w tym składzie udało się naszym paniom zająć drugie miejsce w Pucharze Europy na Majorce oraz zdobyć brązowy medal mistrzostw Europy. Irmina wróciła do treningów około dwa miesiące przed mistrzostwami świata, ale udało się jej w tak krótkim czasie osiągnąć bardzo wysoką formę, za co należy się jej ogromny szacunek.

- Przed mistrzostwami świata nie spodziewałyśmy się, że zdobędziemy złoty medal, ponieważ spędziłyśmy razem na wodzie zaledwie dwa miesiące przed tą imprezą. Ale jak widać to wystarczyło do sukcesu - oznajmiła nasza zawodniczka.

ZOBACZ WIDEO "Lewy" z kolejnym golem. Powinien mieć dwa? Zobacz skrót [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

W październiku Polki wygrały jeszcze zawody Pucharu Świata, które wyjątkowo zaliczane są już do przyszłorocznego cyklu PŚ. Najważniejszymi zawodami w przyszłym sezonie dla wszystkich żeglarzy klas olimpijskich będą wspólne mistrzostwa świata, które odbędą się w dniach 30 lipca-12 sierpnia w Aaurhus w Danii. To tam będzie można zdobyć pierwsze kwalifikacje dla kraju na igrzyska olimpijskie w Tokio w 2020 roku. Wydaje się, że dla Polek w takiej formie zdobycie kwalifikacji powinno być formalnością. Jednak załogantka mistrzowskiej załogi poza kwalifikacją wskazuje jeszcze jeden cel.

- Aby zdobyć kwalifikację, trzeba znaleźć się w pierwszej ósemce klasyfikacji poszczególnych krajów, ale poza walką o przepustkę olimpijską dla Polski, jedziemy bronić tytułu mistrzyń świata - stwierdziła pewnym głosem Irmina.

Poza tym "Złota 470-ka" planuje w przyszłym roku wystartować w regatach Pucharu Świata i Europy więc czeka je pracowity sezon. A wszystko zacznie się już w grudniu zgrupowaniem w Hiszpanii.

- Sezon 2018 rozpoczął się dla nas Pucharem Świata w Gamagori i wygrałyśmy te regaty więc dobrze zaczęłyśmy ten sezon. 10 grudnia lecimy do Hiszpanii na zgrupowanie do Palamos w Hiszpanii. A później w styczniu lecimy do Miami na kolejne regaty z cyklu Pucharu Świata. Mamy zaplanowany start w mistrzostwach świata i Europy oraz w Pucharach Świata. Do tego chcemy udać się na akwen przyszłych igrzysk do Enoshimy więc będziemy miały co robić - zakończyła Irmina Mrózek Gliszczynska.

Komentarze (0)