Ceremonia miała charakter świecki. Urna z prochami Kacper Tekielego została złożona w grobie znajdującym się na terenie Cmentarza Oliwskiego w Gdańsku, a więc ukochanym mieście wspinacza.
Podczas uroczystości przemawiała między innymi Justyna Kowalczyk-Tekieli. Gdy mówiła o zmarłym mężu, nie była w stanie powstrzymać łez.
- Jestem szczęściarą, bo mogłam pożegnać się z moim wspaniałym mężem, tak cudownym, jak jego przyjaciele - powiedziała wielokrotna reprezentantka Polski, cytowana przez portal o2.pl.
Żona Kacpra Tekielego nie ukrywała, że miała świadomość zagrożenia związanego z wyzwaniami, którym czoła stawiał jej mąż. Para niejednokrotnie rozmawiała o śmierci i ryzyku podejmowanym przez alpinistę.
- Będziemy żyć tak, jak Kacper nas nauczył. Nauczył nas, że trzeba żyć, bo życie jest za krótkie, żeby się przejmować pierdołami. Będziemy zdobywać góry - podkreślała Kowalczyk na pogrzebie.
Nie ukrywała również, że życie z alpinistą nie było proste. "Para zdecydowała się na synka, ponieważ Kacper Tekieli wiedział, że gdyby coś się stało, to jego żona da z siebie wszystko i zapewni Hugo wspaniałe dzieciństwo" - spostrzega o2.pl.
Kacper Tekieli i Justyna Kowalczyk-Tekieli byli małżeństwem od 24 września 2020 roku. 2 września 2021 roku urodził się ich synek Hugo.
38-latek zginął tragicznie w szwajcarskich Alpach. Informacja o jego śmierci obiegła polskie media w dniu 18 maja.
Czytaj także:
> Znany zawodnik odchodzi z Cracovii
> MŚ: potęga na drodze Polski. Są też świetne wieści dla kibiców