- Kupiliśmy w tym roku specjalny program połączony z laserowym karabinkiem do treningów "na sucho". Ostatnio z dużym powodzeniem korzystali z niego Rosjanie, którzy, jak wiadomo, strzelają świetnie. To bardzo pomogło, bo komputer analizuje wszystko z dokładnością do ułamków sekundy przed oddaniem strzału i po oddaniu strzału. Łatwo wychwytywał błędy - wyjaśnił biathlonista w rozmowie z Gazetą Wyborczą.
- Dzięki temu wiem, że w pozycji stojącej lufa za bardzo uciekała mi w prawo. Dużo pracowaliśmy latem, żeby to poprawić. Staraliśmy się dojść do tego, żeby strzały wchodziły bardziej w środek każdej tarczy, a nie w prawo. Jestem teraz dużo spokojniejszy o strzelanie. Na dziś wygląda bardzo dobrze, mam nadzieję, że tak będzie też w sezonie - dodał Sikora.