Obiekt "Lysgaardsbakken" o dość nietypowym punkcie konstrukcyjnym, który wynosi 123m, gościł w ten weekend najlepszych skoczków narciarskich w ramach zawodów Pucharu Świata. W norweskiej miejscowości Lillehammer, gdzie w 1994 roku rozegrane zostały igrzyska olimpijskie, nie zabrakło emocji, choć pogoda próbowało pokrzyżować plany organizatorom, to dwukrotnie odbyły się dwuseryjne konkursy. Biało-czerwoni kibice zgromadzeni przed telewizorami, jak i w Kraju Wikingów nie mogą narzekać na nudy, bo w niedzielnych zmaganiach ich rodacy zaprezentowali się naprawdę znakomicie.
Na najwyższym stopniu podium stanął Simon Ammann. Szwajcar pewnie pokonał swoich rywali, a zwycięstwo zapewnił sobie właściwie już na półmetku, kiedy to poszybował aż na 146m, ustanawiając tym samym nowy rekord skoczni. W drugiej serii "Harry Potter" dopełnił formalności i lądując na 129,5m po raz pierwszy w tym sezonie mógł cieszyć się z końcowego triumfu, a przy okazji awansował na pozycję wicelidera klasyfikacji generalnej.
Tuż za nim uplasował się Harri Olli. Fin, który nie raz pokazał jak bardzo jest nieobliczalny tym razem dwukrotnie poszybował daleko (142m i 126m). Skład czołowej trójki uzupełnił Emmanuel Chedal. Francuz potwierdził swoją wysoką dyspozycję, jaką prezentował już od piątkowych treningach. Zdecydowany lider ekipy Kraju Trójkolorowych znakomicie poradził sobie z presją i rezultaty z kwalifikacji przeniósł na konkurs, osiągając tym samym największy sukces w swojej dotychczasowej karierze (138,5m oraz 127,5m).
Czwarta lokata przypadła Gregorowi Schlierenzauerowi, który w pierwszej odsłonie popisał się kosmiczną odległością, uzyskując aż 150,5m, czym zaskoczył trenerów, fanów jak i samego siebie. Młody Austriak dotknął nartami zeskoku dopiero na płaskiej powierzchni, więc nie był w stanie już ustać skoku, za co otrzymał niższe noty za styl. Mimo to popularny "Schlieri" został nowym właścicielem żółtej koszulki i największym bohaterem tego weekendu.
Piąte miejsce zajął natomiast rewelacyjny Pascal Bodmer. Znakomity Niemiec po dwóch podiach w Kuusamo, w Norwegii skakał nieco gorzej, ale był to jedynie wypadek przy pracy, bo w zawodach spisał się po raz kolejny bardzo dobrze i młody reprezentant naszych zachodnich sąsiadów powoli wyrasta na nowego lidera drużyny Wernera Schustera.
Szósty był wicemistrz olimpijski z Turynu - Andreas Kofler, który szybko się pozbierał po problemach, z jakimi borykał się podczas ubiegłej zimy i odzyskał radość z uprawiania sportu. Słynny "Kofi" jak na razie skutecznie walczy o występ w kanadyjskim Vancouver w zmaganiach zespołowych.
Na siódmej i ósmej pozycji sklasyfikowani zostali Polacy - Adam Małysz oraz Kamil Stoch. Tym razem nieoczekiwanie lepszym był ten drugi. Mieszkaniec Zębu, ale i "Orzeł z Wisły" wypadli świetnie.
Pierwszą dziesiątkę zamknęli Andreas Wank i Michael Uhrmann, którzy pokazali, że rewelacyjna druga lokata w "drużynówce" na "Rukatunturi" nie była tylko dziełem przypadku.
Nadspodziewanie dobrze spisali się inni z naszych zawodników. Dwunasty był Krzysztof Miętus, a piętnasty Marcin Bachleda, który wyprzedził norweskiego weterana Roara Ljoekelsoeya. Doświadczony przedstawiciel gospodarzy weekend w Lillehammer może zaliczyć do udanych i prawdopodobnie zagwarantował sobie miejsce w składzie na kolejne konkursy PŚ.
Nie zabrakło niespodzianek. Poza "20" znaleźli się Dimitri Vassiliev, Thomas Morgenstern, Martin Schmitt, czy triumfator ostatniej edycji prestiżowego TCS - Wolfgang Loitzl. W finale nie wystąpili także Denis Kornilov, rekordzista Niemiec w długości lotu Michael Neumayer, Anders Jacobsen, a nawet najlepszy w Finlandi - Bjoern Einar Romoeren. Ich los podzielili, co nie było już jednak zaskakujące - Piotr Żyła i Łukasz Rutkowski.
Na starcie zabrakło powracającego po rocznej przerwie do sportu Janne Ahonena, który wrócił do Lahti z powodu choroby. Z niewiadomych przyczyn z niedzielnej rywalizacji zrezygnował również Andreas Kuettel.
Gdzie i kiedy następny przystanek pucharowej karuzeli? Tego jeszcze nie wiadomo. Decyzja zapadnie w środę. Wiadomo już, że na pewno nie dojdzie do skutku impreza w czeskim Harrachovie, gdzie brakuje białego puchu.
Wyniki PŚ w Lillehammer:
M | Zawodnik | Kraj | Nota | |
---|---|---|---|---|
1 | Simon Ammann | Szwajcaria | 277,1 | |
2 | Harri Olli | Finlandia | 267,6 | |
3 | Emmanuel Chedal | Francja | 265,0 | |
4 | Gregor Schlierenzauer | Austria | 258,2 | |
5 | Pascal Bodmer | Niemcy | 253,1 | |
6 | Andreas Kofler | Austria | 249,5 | |
7 | Kamil Stoch | Polska | 248,7 | |
8 | Adam Małysz | Polska | 247,8 | |
9 | Andreas Wank | Niemcy | 245,8 | |
10 | Michael Uhrmann | Niemcy | 244,9 | |
11 | Johan Remen Evensen | Norwegia | 244,5 | |
12 | Krzysztof Miętus | Polska | 243,6 | |
13 | Jakub Janda | Czechy | 236,5 | |
14 | Robert Kranjec | Słowenia | 235,8 | |
15 | Marcin Bachleda | Polska | 234,5 | |
42 | Piotr Żyła | Polska | 89,6 | |
47 | Łukasz Rutkowski | Polska | 78,3 |
Klasyfikacja generalna PŚ:
M | Zawodnik | Kraj | Pkt | |
---|---|---|---|---|
1 | Gregor Schlierenzauer | Austria | 162 | |
2 | Simon Ammann | Szwajcaria | 144 | |
3 | Pascal Bodmer | Niemcy | 143 | |
4 | Harri Olli | Finlandia | 130 | |
5 | Andreas Kofler | Austria | 116 | |
6 | Bjoern Einar Romoeren | Norwegia | 114 | |
7 | Wolfgang Loitzl | Austria | 105 | |
8 | Thomas Morgenstern | Austria | 101 | |
9 | Emmanuel Chedal | Francja | 93 | |
10 | Michael Uhrmann | Niemcy | 92 | |
10 | Adam Małysz | Polska | 92 | |
14 | Kamil Stoch | Polska | 54 | |
19 | Krzysztof Miętus | Polska | 32 | |
30 | Marcin Bachleda | Polska | 20 | |
47 | Łukasz Rutkowski | Polska | 3 |