Mimo kontuzji i bólu Didier Cuche po wypadku zdążył wziąć udział w supergigancie w Val d'Isere, gdzie był dziewiąty. Dzień później zrezygnował już jednak ze slalomu giganta, a teraz okazało się, że we Francji doznał pęknięcia żebra. Szwajcarski narciarz nie ma zamiaru robić sobie dłuższej przerwy w startach i pojedzie do Val Gardena, choć ostateczną decyzję na temat występu w zawodach Pucharu Świata ma podjąć dopiero po przejeździe treningowym.
W ostatnich dniach nie brakowało również milszych wiadomości dla Cuche'a. Doświadczony narciarz został bowiem wybrany w swojej ojczyźnie sportowcem roku. - Nie mogę w to uwierzyć. Pracowałem ciężko latami i to docenienie mego wysiłku czyni mnie dumnym, ale powinienem chyba przeprosić Rogera Federera - powiedział żartując Cuche. Nagród dla alpejczyków nie brakowało również w innych kategoriach - wśród pań drugie miejsce zajęła bowiem Lara Gut, która przegrała tylko z gimnastyczką Ariellą Kaeslin, natomiast w kategorii dla młodych sportowców, którzy objawili swe talenty w ciągu ostatniego roku, także drugi był Carlo Janka, za biegaczem narciarskim Dario Cologną (jego norweski trener Fredrik Aukland został szkoleniowcem roku), a przed kierowcą Formuły 1 Sebastianem Buemim.