19-letni Austriak triumfował w Garmisch-Partenkirchen, choć w drugiej serii utracił rekord skoczni na rzecz Simona Ammanna. Mimo to Gregor Schlierenzauer i tak miał powody do zadowolenia - nie tylko wygrał, ale i wrócił do pełni sił, o czym mówił tuż po noworocznych zawodach. - Czuję się teraz lepiej niż w Oberstdorfie. Jestem naprawdę szczęśliwy po tym zwycięstwie. Turniej Czterech Skoczni to legendarne zawody, zatem to wspaniałe wygrać. Mnie udało się to tutaj, w Garmisch-Partenkirchen. Przede mną wciąż wielki cel - triumfować w całym turnieju. Dziś chciałem w drugiej serii wypaść lepiej niż w pierwszej i na szczęście mi się to udało.
W piątek Schlierenzauer triumfował przed swym rodakiem Wolfgangiem Loitzlem. Drugi z Austriaków przed rokiem był najlepszy w klasyfikacji łącznej Turnieju Czterech Skoczni. - Walczę o obronę swojej pozycji. W zeszłym roku zwycięstwo było niezwykłym uczuciem, jednak w tym sezonie nie skakałem tak dobrze i pewnie jak wówczas. Ale teraz znów wszystko jest możliwe. Chcę udowodnić, że mogę skakać znakomicie i mam nadzieję, że na końcu znajdę się na podium - powiedział Loitzl.
W Garmisch-Partenkirchen, oprócz Austriaków, w czołowej trójce znalazł się jeszcze Simon Ammann. Szwajcar pobił rekord skoczni należący dotąd do Schlierenzauera, jednak nie wystarczyło mu to do zwycięstwa. - Wiedziałem, że skocznia pozwala na dalekie skoki, więc postanowiłem zaatakować w drugiej serii. W pierwszym skoku brakowało siły powietrza między nartami, odpowiedniego wiatru. Finałowa kolejka była dla mnie niezwykle gorąca. Uczucie lotu było fantastyczne, to było prawie jak w Engelbergu. Lądowanie nie było perfekcyjne, ale wcześniej leciałem tak wysoko... Nie zagłębiałem się dotąd w klasyfikację generalną - przy czterech perfekcyjnych skokach, które jeszcze mogę oddać, wszystko wciąż jest możliwe - powiedział Ammann.
W klasyfikacji generalnej Turnieju Czterech Skoczni prowadzi Andreas Kofler, który w Garmisch-Partenkirchen zajął czwartą pozycję. Kolejne lokaty zajmują: Loitzl, Janne Ahonen, Ammann i Schlierenzauer.