Podczas ubiegłorocznych letnich igrzysk w Paryżu nie zabrakło sportowców z Rosji i Białorusi. Otrzymali oni bowiem prawo startu jako neutralni zawodnicy, po spełnieniu kilku wymaganych warunków. Zapewne podobna sytuacja będzie miała podczas zimowych zmagań, która odbędzie się w dniach 6-22 lutego 2026 roku w Mediolanie i Cortinie d'Ampezzo.
Już teraz wiadomo jednak, że sportowców z tych krajów nie zobaczymy w biathlonowej rywalizacji. Międzynarodowa Unia Biathlonu (IBU) ogłosiła bowiem podział miejsc na igrzyska olimpijskie. W stawce nie znalazły się miejsca dla Rosjan i Białorusinów, nawet w statusie neutralnym.
ZOBACZ WIDEO: Maciej Lampe opowiada o ojcu. "Prawie nigdy nie był zadowolony. Teraz to rozumiem"
Rosyjscy i białoruscy biathloniści są zawieszeni od marca 2022 roku z uwagi na trwającą wojnę w Ukrainie. IBU wyklucza również występy zawodników z tych krajów w neutralnym statusie. Choć do rozdania pozostaną jeszcze 24 miejsca na igrzyskach, które zostaną przyznane w styczniu, Rosjanie i Białorusini nie mają więc co na nie liczyć.
Do decyzji IBU odniósł się już rosyjski komentator Dmitrij Guberniew. "Nie wiem, skąd wzięliśmy te głupie nadzieje na cud i na nasze przyjęcie. Zostaniemy przyjęci, gdy sytuacja polityczna ulegnie drastycznej zmianie. I przyjmą nas szybko, być może nawet z flagą i hymnem. Oświadczenie IBU jest całkowcie zgodne z duchem czasu" - skwitował.
Miejsca na igrzyskach w 2026 roku przydzielono federacjom, które zajęły czołowe lokaty w klasyfikacji Pucharu Narodów w sezonie 2024/25. Najwięcej miejsc przypadło Francji, Szwecji i Niemcom, które mogą wystawić po sześć zawodniczek. Podobnie sytuacja wygląda wśród mężczyzn, gdzie dominują Francja, Norwegia i Szwecja.
Polskie biathlonistki zakończyły ubiegły sezon na 11. miejscu w Pucharze Narodów, co pozwala na wystawienie czterech zawodniczek. Polscy biathloniści zajęli 14. pozycję, co również daje cztery miejsca.