We wtorek odbyło się posiedzenie Rada Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS), podczas którego członkowie federacji głosowali nad tym, czy zawodnicy z Rosji i Białorusi będą mogli wziąć udział w kwalifikacjach do zimowych igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich 2026 pod flagą neutralną.
Model ten został zaproponowany przez Międzynarodowy Komitet Olimpijski (MKOl) jako sposób na dopuszczenie sportowców z krajów objętych sankcjami do udziału w igrzyskach. Każda federacja międzynarodowa miała jednak prawo samodzielnie zdecydować, czy włączy ich do swojego systemu kwalifikacji.
Efekt? Rada przegłosowała, by nie dopuścić zawodników z Rosji i Białorusi do udziału w kwalifikacjach olimpijskich do zimowych igrzysk olimpijskich i paraolimpijskich - nawet ze statusem neutralnym.
Głosy poszczególnych federacji okazały się tu kluczowe. Kilka dni temu FIS namawiał bowiem federacje do tego, aby opowiedziały się za powrotem Rosjan i Białorusinów do rywalizacji w sezonie olimpijskim.
"Zawodnicy powinni być w centrum naszych myśli, wolni od presji politycznej. Nikt nie wybiera miejsca urodzenia. Musimy wspierać każdego sportowca, nie pozwalając wykorzystywać ich do politycznych celów" - napisali przedstawiciele FIS w liście do wspomnianych federacji.
W 2022 roku, po rozpoczęciu wojny w Ukrainie, reprezentanci Rosji i Białorusi zostali odsunięci od udziału w zawodach międzynarodowych organizowanych przez większość światowych federacji sportowych. Teraz wiemy, że zabraknie ich także na kluczowej zimowej imprezie czterolecia.
ZOBACZ WIDEO: Córka Szymona Kołeckiego nie wytrzymała. Popłakała się podczas walki