Codzienny przegląd narciarski (10.01)

Kolejny weekend ze sportami zimowymi już za nami. Na normalnym obiekcie w Szczyrbskim Plesie odbyły się pierwsze w 2011 roku zawody Pucharu FIS w skokach narciarskich, z udziałem licznej reprezentacji naszego kraju. Zaś w Czechach rywalizowali biathloniści, w tym kadry biało-czerwonych.

W tym artykule dowiesz się o:

Dwóch Polaków na "pudle" w Szczyrbskim Plesie

W cieniu pierwszych w tym sezonie konkursów lotów narciarskich w Harrachowie, w Szczyrbskim Plesie zostały rozegrane kolejne zawody z cyklu Pucharu FIS, w których startowało wielu Polaków. Sobotnie zawody zakończyły się triumfem Tomasa Zmoraya (92,5m/90,5m). Przedstawiciel gospodarzy nieznacznie, bo o 1,5 punktu wyprzedził zdecydowanie najlepszego z Polaków Macieja Kota (92m/91m), a skład podium z wynikami 89m oraz 90,5m uzupełnił Witalij Szumbarec. W niedzielę bezkonkurencyjny okazał się już ten ostatni. Ukrainiec uzyskał w swoich próbach odpowiednio 92,5m i 94,5m i minimalnie pokonał zupełnie nieznanego Rosjanina - Denisa Weselowa (93m/94,5m). Na trzeciej pozycji sklasyfikowany został natomiast Dawid Kowal (94,5m i 92m). Tym razem w trzecioligowych zmaganiach zabrakło Kota, ale pojawili się inni nasi reprezentanci - Jan Ziobro, Wojciech Gąsienica-Kotelnicki, Artur Kukuła, Piotr Czyż, Jędrzej Ścisłowicz, Aleksander Zniszczoł, Dawid Kanik, Krzysztof Biegun i Szymon Szostok, którzy jednak nie potrafili w pełni wykorzystać słabszej obsady. Warto odnotować występ skoczków z egzotycznych państw, takich jak Bułgaria, Rumunia, Holandia, a nawet Węgry. Następny przystanek FIS Cup zaplanowano na 15-16 stycznia w Szczyrku.

Fatalny start naszych dwuboistów w Czechach

W ten weekend rywalizowali również biathloniści. W Nowym Mieście w ramach Pucharu IBU odbyły się biegi indywidualne i sprinty. W zawodach na tym dłuższym dystansie zwycięstwa odnieśli Erik Lesser i Natalia Burdyga. Niemiec wygrał przede wszystkim dzięki stuprocentowej skuteczności w trakcie wizyt na strzelnicy. Tuż za nim znaleźli się Aleksiej Wołkow i Daniel Boehm. Fatalny start mają za sobą Polacy. Najlepszy z nich - Adam Kwak uzyskał dopiero pięćdziesiąty piąty czas.

Kluczem do końcowego sukcesu Ukrainki był natomiast jej rewelacyjny bieg, dzięki któremu była szybsza od Francizski Hildenbrand. Zawodniczka naszych zachodnich sąsiadów nie odnotowała ani jednego "pudła". Z Polek najwyżej, bo na trzydziestej pierwszej pozycji, z trzema karnymi rundami, sklasyfikowana została Karolina Pitoń. W niedzielę wśród pań bezkonkurencyjna okazała się Juliane Doell (+1) przed Czeszką Gabrielą Soukalową (0) oraz Rosjanką Jekateriną Glazyriną (+2). W kategorii mężczyzn na najwyższym stopniu podium stanął Jewgienij Garaniczew, któremu udało się zachować zerowe konto. Drugi był Toni Lang (+1), zaś trzecia lokata przypadła w udziale Danielowi Boehmowi (+1) i Wiktorowi Wasiljewowi (0). Ponownie zawiodła drużyna biało-czerwonych, z której nikomu nie udało się znaleźć choćby w "40".

Zamiast śniegu woda na rozbiegu w Schonach

Po srogich mrozach przyszedł czas na odwilż. Z tego właśnie powodu w niemieckiej miejscowości Schonach odwołano ostatni z dwóch zaplanowanych konkursów Pucharu Kontynentalnego kobiet. Do skutku nie doszły również mające odbyć się na tym samym obiekcie zawody najlepszych kombinatorów norweskich. Przypomnijmy, że w klasyfikacji łącznej cyklu wyraźnie prowadzi Daniela Iraschko z dorobkiem 660 punktów. Następne pozycje należą do Amerykanek - Jessiki Jerome (426) i Lindsey Van (361).

Komentarze (0)