Niespodziewany zwycięzca sprintu w Anterselwie, fatalny występ Polaków

Anton Szipulin najlepszy w Anterselwie. Rosjanin wyprzedził znacznie bardziej doświadczonych rywali - Michaela Greisa i Larsa Bergera. Bardzo słabo wypadli reprezentanci Polski, z których najlepiej poradził sobie Tomasz Sikora. Lider biało-czerwonych uzyskał jednak dopiero pięćdziesiąty czas.

Maciej Mikołajczyk
Maciej Mikołajczyk

Włoska miejscowość Anterselwa bardzo dobrze kojarzy się polskim kibicom. To właśnie na trasie w tym mieście szesnastego lutego 1995 roku Tomasz Sikora wywalczył złoty medal mistrzostw świata, który wywalczył przede wszystkim dzięki swojemu zerowemu kontu po czterech strzelaniach w biegu indywidualnym. Tym razem o jakimkolwiek dobrym wyniku Polaka w słonecznej Italii mowy być jednak nie mogło. Nasz dwuboista najwyraźniej odczuwa jeszcze skutki choroby, która uniemożliwiła mu start w kilku odsłonach pucharowego cyklu. 27-latek z Wodzisława Śląskiego nie błyszczał, jeśli chodzi o formę biegową, a do tego dwukrotnie nie udało mu się trafić do tarczy, co wystarczyło mu zaledwie na pięćdziesiątą pozycję. Mimo to lider biało-czerwonych po raz kolejny uplasował się najwyżej z reprezentantów Polski, a to za sprawą jeszcze gorszej dyspozycji pozostałych - dopiero sześćdziesiąty drugi był Łukasz Szczurek, a siedemdziesiąte dziewiąte miejsce zajął ostatecznie Krzysztof Pływaczyk.

Z wygranej po raz pierwszy w karierze mógł cieszyć się natomiast Anton Szipulin. Do tej pory najlepszym rezultatem Rosjanina w zawodach PŚ była czwarta pozycja w minionym sezonie właśnie w Antholz. Przedstawiciel Sbornej podobnie jak jego najgroźniejszy rywal - Michael Greis nie chybił ani razu i uzyskał o dziesięć sekund lepszy czas od doświadczonego Niemca. Brat słowackiej gwiazdy - Anastazji Kuzminy triumfy święcił już w wieku juniorskim, kiedy to zdobył pięć złotych krążków w mistrzostwach Europy i cztery medale z najcenniejszego kruszcu podczas najważniejszej imprezy globu. W ostatnim czasie młody zawodnik znakomicie wypadł w sztafecie podczas igrzysk olimpijskich w Kanadzie, gdzie wspólnie z kolegami z drużyny stanął na najniższym stopniu podium. Za Greisem i Szipulinem uplasował się Lars Berger (+1). Utytułowany członek kadry Kraju Wikingów po udanych startach w Ruhpolding ponownie był w gronie największych bohaterów, dzięki czemu obronił honor Norwegów. Jego rodacy zawiedli bowiem na całej linii. Czternasta lokata z dwiema karnymi rundami przypadła Emilowi Hegle Svendsenowi, czterdziesta dziewiąta Aleksandrowi Osowi, a zaledwie pięćdziesiąta pierwsza liderowi klasyfikacji generalnej cyklu - Tarjei Boe (po 3 "pudła"), który do tej pory był wyjątkowo solidny i ani razu nie wypadł nawet poza czołową "15". W zmaganiach na dystansie dziesięciu kilometrów nie wziął udziału Ole Einar Bjoerndalen.

Na uwagę zasługuje też świetna postawa Szwedów. Najlepszą "6" zamknął bezbłędny Carl Johan Bergman, który przegrał jeszcze z szybkostrzelnym Austriakiem Simonem Ederem i ku radości licznie zgromadzonej na stadionie publiczności z Christianem De Lorenzim. Dwa "oczka" niżej "wylądował" dość nieoczekiwanie inny z dwuboistów Państwa Trzech Koron - Fredrik Lindstroem (+1).

Wyniki czwartkowego sprintu mężczyzn w Anterselwie:

M Zawodnik Kraj Czas
1 Anton Szipulin Rosja 23:36,2 (0)
2 Michael Greis Niemcy +10,0 (0)
3 Lars Berger Norwegia +20,5 (1)
4 Simon Eder Austria +27,0 (0)
5 Christian De Lorenzi Włochy +27,8 (0)
6 Carl Johan Bergman Szwecja +34,7 (0)
7 Arnd Peiffer Niemcy +43,5 (1)
8 Fredrik Lindstroem Szwecja +46,0 (1)
9 Iwan Czerezow Rosja +46,5 (1)
10 Christoph Sumann Austria +46,8 (1)
50 Tomasz Sikora Polska +1:46,6 (2)
62 Łukasz Szczurek Polska +2:02,5 (1)
79 Krzysztof Pływaczyk Polska +2:31,4 (1)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×