Kowalczyk o walce z Bjoergen: To przypominało olimpijski finisz

Justyna Kowalczyk jest zadowolona ze swoich weekendowych wyników w estońskim Otepaeae. Polka była druga w biegu na 10 km stylem klasycznym oraz czwarta w sprincie. Najważniejsze jest jednak to, że po raz pierwszy w tym sezonie pokonała Marit Bjoergen.

W tym artykule dowiesz się o:

Kowalczyk była szybsza od Norweżki w półfinale niedzielnego sprintu. Polska królowa nart była bardziej zadowolona z niedzielnego występu niż z sobotniego podium. - W półfinale rozprawiłam się z najgroźniejszą rywalką, czyli Marit Bjoergen. To, co działo się w Otepaeae między nami, przypominało olimpijski finisz. Jest super, bo w Estonii powiększyłam przewagę w PŚ w stosunku do Bjoergen. Sprint wygrała Słowenka Petra Majdic i z tego też się cieszę. Chociaż, gdyby jej rodaczka Katja Visnar nie przejechała mi po nartach, pewnie skończyłabym na podium. Może nie pokonałabym Petry, choć to też w karierze mi się już zdarzało. W finale wszystko zależało od tego, jak się wbiegnie na ostatnią prostą, a ja tam byłam przyblokowana - powiedziała Kowalczyk w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

Justyna Kowalczyk jest coraz bliżej zdobycia następnej Kryształowej Kuli. Polka potwierdziła po raz kolejny, że jest to jej cel na ten sezon. Aktualnie "Justysia" ma 1401 punktów w "generalce", zaś druga Bjoergen 922.

Źródło: Przegląd Sportowy.

Komentarze (0)