Rekordowy Laheurte - "Trójkolorowi" prowadzą po skokach!

Nie było mocnych na reprezentację Francji podczas poniedziałkowej rywalizacji na obiekcie "Mitdstubakken" w Oslo. "Trójkolorowi" jeszcze raz potwierdzili, że potrafią skakać bardzo daleko, dzięki czemu zgromadzili najwyższą notę punktową po czterech kolejkach.

W tym artykule dowiesz się o:

Niewątpliwie najbardziej do sukcesu Francuzów przyczynił się Maxim Laheurte, który poszybował na odległość aż 110,5m, ustanawiając tym samym nowy rekord skoczni. Zgodnie z przewidywaniami nie zawiedli także pozostali - Francois Braud (103m), Sebastien Lacroix (100,5m) i lider Pucharu Świata - Jason Lamy Chappuis (107m).

W dalszym ciągu znakomicie w stolicy Kraju Wikingów radzą sobie Niemcy. Nasi zachodni sąsiedzi najwyraźniej nie zamierzają poprzestać na jednym złotym medalu Erica Frenzla (106m). Świeżo upieczony mistrz z sobotnich zawodów wspólnie z kolegami - Tino Edelmanem (105,5m), Bjoernem Kircheisenem (103m) i Johannesem Rydzekiem (103,5m) - zajmuje obecnie drugie miejsce ze stratą zaledwie trzynastu sekund do prowadzącej drużyny. Wiadomo jednak, że niemieccy dwuboiści bardzo dobrze spisują się na trasie biegowej, co stawia ich w niezwykle uprzywilejowanej sytuacji.

Ogromne szanse na podium po wyjątkowo udanych próbach Magnusa Moana (99m) oraz Miko Koksliena (101,5m) mają także gospodarze. W "czwórce" Państwa Fiordów są jeszcze Jan Schmid (106m) i Haavard Klemetsen (102,5m). Norwegowie aktualnie z liderami przegrywają nieznacznie, bo o 0,34s. Nieco więcej, bo czterdzieści dziewięć sekund mają do odrobienia Austriacy, a dokładnie David Kreiner, Bernhard Gruber, Mario Stecher i oczywiście Felix Gottwald.

Piąta lokata przypada bez wątpienia najlepszym w gronie kombinatorów norweskich biegaczom. Mowa o Amerykanach - Johnny'm Spillane (93m), Billu Demongu (100,5m), Bryanie Fletcherze (101,5m) i Toddzie Lodwicku. Ten ostatni dotknął nartami zeskoku na setnym metrze. Strata ekipy USA do Francuzów wynosi nieco ponad minutę.

Dalsze pozycje należą do Słoweńców z Mitją Oranicem, Finów z Hannu Maninenem i... Japończyków. Obrońcom tytułu plany z wynikiem 90,5m pokrzyżował przede wszystkim Norihito Kobayashi. Przed startem do zaplanowanego na godzinę 15.00 biegu 4x5 km tabelę zamykają Włosi z Alessandro Pittinem.

Źródło artykułu: