Niespełna 23-letnia Therese Johaug została najmłodszą norweską biegaczką w historii, która zdobyła złoto na mistrzostwach świata w biegach na długich dystansach, a drugą po Astrid Jacobsen jeśli liczyć także sprinty. W jej ojczyźnie już nie brak komentarzy, że to podobny triumf jak zwycięstwo Thomasa Alsgaarda na igrzyskach w Lillehammer, także na 30 kilometrów, które było początkiem wspaniałej kariery tego biegacza. Norwegowie po sobotnim zwycięstwie wróżą Johaug podobną przyszłość.
- Zawsze marzyłam żeby stanąć na najwyższym stopniu podium mistrzostw świata i to marzenie spełniło się tutaj, w Oslo - mówiła tuż po biegu Johaug. - Na trasie czułam się tak jak gdyby moje siły nie miały się nigdy skończyć. Był niesamowity tłum kibiców. W końcówce mogłam się rozejrzeć, zobaczyć jak wiele osób przyszło na ten bieg. Będę pamiętała ten dzień od samego początku aż do końca przez całe życie. Już przed startem biegu czułam, że forma jest dobra. Gdy w składzie reprezentacji jest najlepsza zawodniczka świata, Marit Bjoergen, daje to jednocześnie bezpieczeństwo i pewność jeśli chodzi o nasz wynik, a jednocześnie inspirację. Osiągnęłam już teraz swoje cele.
Bieg na 30 kilometrów był ostatnią kobiecą konkurencją w Oslo. Teraz Norweżki mogą więc rozpocząć świętowanie swych wyników. - Będzie zabawa. Czekam już żeby spędzić ten wieczór wspólnie z pozostałymi dziewczynami i całym naszym teamem. To wspaniały dzień. Jak długo potrwa zabawa? Nie wiem, ale jesteśmy przecież dorosłe (śmiech) - powiedziała Johaug. - Czas na celebrację sukcesu. To mogę obiecać - dodała z uśmiechem Marit Bjoergen.