Justyna Kowalczyk: Starzeję się, trzeba odpocząć

Justyna Kowalczyk zdobyła w Oslo trzy medale mistrzostw świata. Polka wkrótce zakończy trzeci z rzędu sezon pełen sukcesów. Tylko najlepsi potrafią przez tak długi okres utrzymywać bardzo wysoką formą.

Rafał Malinowski
Rafał Malinowski

Wszyscy już teraz zastanawiają się, czy Kowalczyk będzie stać na czwarty wielki sezon pod rząd. - Najpierw poświętujemy, ale też nie od razu. Na razie mistrzostwa w Oslo kojarzą mi się głównie ze zmęczeniem. A potem to sobie z trenerem na nowo poukładamy. Pokazałam, że jednak można uniknąć kryzysu po dwóch sezonach sukcesów. Jak jest w czwartym, tego jeszcze nikt nie sprawdził. Dla mnie zdobycie dziewięciu medali w ostatnich trzech wielkich imprezach nawet nie jest spełnieniem marzeń, bo ja nie śmiałam sobie czegoś takiego wyobrażać. A teraz, dokładając brąz z Turynu, liczba medali zrobiła się już dwucyfrowa. Po Oslo mogę mieć niedosyt co do biegu na 10 km, mogą mnie pewne sprawy złościć, ale jak patrzę na cały sezon - był piękny. Wyjadę stąd szczęśliwa i uśmiechnięta, z różnych przyczyn, również medalowych - powiedziała polska biegaczka w rozmowie z Przeglądem Sportowym.

W końcówce sezonu Justyna Kowalczyk nie zamierza zbyt wiele startować - odpuściła m.in. pokazowe zawody w Rosji. - Nie, tym razem się wypisałam. Pojadę tylko na Kamczatkę leczyć się i tam wystartuję w jednym maratonie, na 60 km. W komercyjnych zawodach tym razem nie, choć miałam dużo zaproszeń z Rosji, Norwegii. Starzeję się, trzeba odpocząć - dodała "Justysia", który już wcześniej zagwarantowała sobie zwycięstwo w Pucharze Świata.

Źródło: Rzeczpospolita.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×