Polski Związek Narciarski w ostatnich dniach złożył bowiem oficjalny wniosek do Międzynarodowej Federacji Narciarskiej (FIS) w sprawie przyznania Polsce zawodów o Puchar Świata. Nasz związek chce, aby w sezonie 2011/2012 w Szklarskiej-Porębie miały miejsce tradycyjne konkurencje - najpierw sprinty rozgrywane stylem klasycznym, a następnie biegi indywidualne na dziesięć i piętnaście kilometrów, także techniką klasyczną.
- Jak wiadomo, sytuacja jest złożona - mówi w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Jacek Jaśkowiak, pełnomocnik burmistrza Szklarskiej Poręby do spraw organizacji Pucharu Świata. - Nasza najlepsza zawodniczka, Justyna Kowalczyk, powiedziała, że w zawodach, które będą odbywały się w formule Uphill Trophy, nie wystartuje. To jest oczywiście potężny problem. Polski Związek Narciarski po komunikacie pani Justyny Kowalczyk i pana Aleksandra Wierietielnego wyraźnie zasygnalizował nam, że w tej sytuacji nie jest zwolennikiem takiej formuły rozegrania zawodów pucharowych w Polsce. Szklarska-Poręba nie ma innego wyboru, musi zaakceptować decyzję Polskiego Związku Narciarskiego i zrobimy zawody zgodnie z tym czego oczekuje PZN.
- Jesteśmy w trakcie uzgadniania warunków, będzie miało jeszcze miejsce w ministerstwie sportu z panem prezesem Tajnerem i będziemy oczywiście szukać takiej formuły, żeby nie tworzyć jakieś atmosfery nerwowej z FIS-em, żebyśmy podejmując te działania nie zrobili czegoś, co w negatywny sposób wpłynęłoby na przyznawanie zawodów Pucharu Świata Polsce w kolejnych latach. To nie jest tak, że to Uphill Trophy było pomysłem burmistrza Szklarskiej-Poręby czy moim, to była pewna sugestia FIS, żeby zrobić takie zawody. Z jednej strony mamy więc możliwość, że organizujemy zawody najtrudniejsze i wywołujące największe emocje, czyli Uphill Trophy, a z drugiej mamy zawody klasykiem ze startu indywidualnego, czyli takie w których jest najmniejsza oglądalność ze wszystkich możliwości, to sytuacja, w której są dwa bieguny. Na Polanie Jakuszyckiej można bowiem rozegrać zawody tylko w formule indywidualnej.
Co w takim razie z samą ideą Uphill Trophy? W ostatnim sezonie, pod koniec lutego, rozegrano próbę generalną przed zawodami Pucharu Świata w tej formule, która wypadła bardzo dobrze i wydawało się, że w tej sytuacji nic nie stoi na przeszkodzie żeby kolejną imprezę rozegrać już w formie walki o pucharowe punkty. - Ja w tym wszystkim próbuję znaleźć jakieś rozwiązanie kompromisowe, jestem też w kontakcie z Juergiem Capolem, dyrektorem Pucharu Świata. Na pewno będziemy chcieli kontynuować pomysł Uphill Trophy, gdyż byłoby dla nas porażką, jako dla kraju, gdyby zawody w tej formule odbyły się na przykład w Niemczech, Czechach, czy Austrii - do tego nie chcemy dopuścić. Szklarską-Poręba będzie się starała dalej to przeprowadzić, może poza Pucharem Świata. FIS może wyjdzie nam naprzeciw, będzie zainteresowany promocją tych zawodów i wtedy będą to zawody fisowskie.
Nie zmienia to jednak faktu: w przyszłym sezonie w ramach Pucharu Świata w Szklarskiej Porębie Uphill Trophy nie będzie. - Polski Związek Narciarski wyraźnie się w tym zakresie określił i ja nie mam innego wyjścia tylko muszę zaakceptować to stanowisko. Mam tylko nadzieję, że ta zmiana nie wpłynie negatywnie na przyznanie Polsce zawodów Pucharu Świata w następnych latach. Próbujemy w tych okolicznościach znaleźć rozwiązanie, które może nie będzie najlepsze w ogóle, ale które będzie najlepsze w danej sytuacji - kończy Jaśkowiak.
Zgodnie z planem zawody o Puchar Świata mają się odbyć w Szklarskiej-Porębie osiemnastego i dziewiętnastego lutego przyszłego roku.