Do austriackiego Stams wybrali się Kalle Keituri, myślący jeszcze niedawno o sportowej emeryturze Matti Hautamaeki oraz Ville Larinto, który po półrocznej przerwie ponownie mógł usiąść na belce, a potem wybić się z progu "Brunnentalschanze".
Radości z widoku szybującego nad zeskokiem Larinto nie krył Pekka Niemelae - Wszyscy cieszyliśmy się, gdy oddał swój pierwszy skok. To bardzo dobry początek, ale musimy jeszcze zachować cierpliwość.
Optymizmu nie zabrakło także w słowach Hautamaekiego. - Widzę szanse na dużą poprawę. Ville i Janne Happonen będą w pełnej formie tego lata, a także inni młodzi zawodnicy są na dobrej drodze. Jeśli nie osiągniemy wielkich sukcesów w tym sezonie, to na pewno odnotujemy je podczas następnej zimy - mówił w wywiadzie dla FISskijumping.com utytułowany reprezentant Kraju Tysiąca Jezior. Członek klubu z Puijo zapytany o plany na tegoroczną edycję igelitowego Pucharu Świata powiedział, że tym razem potraktuje go wyjątkowo ulgowo i weźmie udział prawdopodobnie tylko w pojedynczych zawodach.
Przypomnijmy, że ostatnia zima mimo obiecującego początku nie była bogata w sukcesy dla przedstawicieli Suomi. Skandynawowie w zmaganiach drużynowych w Oslo zajęli odpowiednio dopiero ósmą i siódmą pozycję, a narty na przysłowiowy kołek powiesili Janne Ahonen i niesforny Harri Olli. Sytuację Finów znacznie pogorszył pechowy upadek fenomenalnie spisującego się wówczas Larinto podczas noworocznego konkursu w niemieckim Garmisch-Partenkirchen. Warto zaznaczyć, że młody mieszkaniec Lahti mimo zaledwie dziewięciu startów, zdołał uplasować się na dwudziestym miejscu w klasyfikacji łącznej pucharowego cyklu.