"Morgi" nie do zatrzymania, kolejne "pudło" Kamila Stocha!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dwa drugie miejsca - tak przedstawia się imponujący bilans Kamila Stocha po weekendzie w Hinterzarten. Nowy lider polskiej ekipy udowodnił w Niemczech, że znajduje się nie tylko w wysokiej, ale przede wszystkim stabilnej dyspozycji.

W tym artykule dowiesz się o:

Cykl letniej Grand Prix osiągnął już półmetek, a mimo to tylko jednemu z zawodników udało się stawać na najwyższym stopniu podium. Mowa o wciąż niepokonanym Thomasie Morgensternie. Austriak szybko, pewnie i przyjemnie kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa i jest na najlepszej drodze do wygrania igelitowego Pucharu Świata. Passa będącego poza zasięgiem rywali "Morgiego" może jednak już niebawem dobiec końca. W najbliższych zawodach w Einsiedeln po bardzo długiej przerwie pojawi się bowiem Simon Ammann - czterokrotny mistrz olimpijski, który tak ambitnie walczył minionej zimy z utytułowanym Tyrolczykiem. Forma Szwajcara jest jeszcze wielką niewiadomą, a trudno przypuszczać, by ktoś inny mógł zagrozić podopiecznemu Alexandra Pointnera. Po triumfach w Wiśle, Szczyrku i Zakopanem Morgenstern następny skalpel dorzucił na słynnym obiekcie w Hinterzarten, gdzie ponownie nie pozostawił nikomu żadnych złudzeń. Zdobywca dwóch Kryształowych Kul prowadzenie objął już po pierwszej serii po fenomenalnym locie na 108,5m (!). Wynik, choć robi piorunujące wrażenie, to trzeba przyznać, że znacznie ustępuje rekordowi skoczni z 2000 roku, do którego od ponad dekady nikt nie jest w stanie się zbliżyć. Wówczas na "Adlerachanze" aż na 112,5m poszybował najstarszy uczestnik niedzielnego konkursu - Noriaki Kasai. W finale "Morgi" znów bez najmniejszych problemów uzyskał najlepszą odległość kolejki - 104,5m. Jego przewaga była bezdyskusyjna mimo naprawdę znakomitego występu Kamila Stocha, czy trzeciego w klasyfikacji - Richarda Freitaga.

Mieszkaniec Zębu potwierdził w malowniczym Szwarcwaldzie, że jest niezwykle solidny i już od dłuższego czasu utrzymują świetną, a co najważniejsze równą formę. W sobotę Stoch zrehabilitował się swoim kolegom z zespołu za fatalny start podczas "drużynówki" w Zakopanem, prowadząc biało-czerwonych do bez wątpienia historycznego, bo pierwszego bez Adama Małysza wspólnego "pudła". Polak nie zawiódł także w indywidualnej rozgrywce, zdecydowanie najwyżej zawieszając poprzeczkę znajdującemu się w wybornej dyspozycji Morgensterna. 24-latek osiągnął odpowiednio 107,5m oraz 103,5m. Lider biało-czerwonych dzięki osiemdziesięciu punktom wyprzedził w LGP nieobecnego w Hinterzarten Gregora Schlierenzauera.

Letni sezon ma to do siebie, że niemal co roku wyłania nowe twarze, które później na stałe goszczą już w ścisłej światowej czołówce. W tegorocznej edycji do jednym z nich bez dwóch zdań można zaliczyć trzeciego w niedzielę - Richarda Freitaga. Młody reprezentant naszych zachodnich sąsiadów wyraźnie poprawił humor gospodarzom, którzy w rywalizacji ekip wypadli poniżej oczekiwań. Dalekie skoki na 106m i 104m pozwoliły Freitagowi odnieść największy sukces w jego dotychczasowej karierze. Następnymi objawieniami można nazwać z kolei Japończyków - Taku Takeuchi oraz byłego dwuboistę Junshiroh Kobayashiego. Azjaci w ten weekend spisali się jednak gorzej niż podczas zakończonego niedawno Lotos Poland Tour. Inna z igelitowych rewelacji to Lukas Hlava. Czech niedzielny konkurs zakończył tuż za pierwszą "10".

Najlepszą "3", czyli Morgensterna, Stocha i Freitaga od pozostałych zawodników dzieliły co najmniej dwie klasy, choć po piętach próbowali im deptać Norweg Tom Hilde (103,5m/97,5m), mający niezwykle mocne odbicie Paweł Karelin (103m/98,5m) i zawsze groźny na tego typu skoczniach Roman Koudelka (99,5m/98,5m). A jak wypadli pozostali biało-czerwoni? Krótko pisząc - bardzo dobrze, ale bez fajerwerków. Świetny ponownie był ósmy ostatecznie Maciej Kot (99,5m/96m). Pięć "oczek" niżej uplasował się Piotr Żyła (98m/98,5m), a na osiemnastej pozycji ukończył zmagania Dawid Kubacki (94m/100m). Bilans Polaków znacznie pogorszyły natomiast mizerne wyniki Rafała Śliża i Krzysztofa Miętusa (po 91m).

Następny przystanek LGP 2011 to francuskie miasteczko Courchevel, do którego najlepsi skoczkowie świata zawitają w dniach 11-12 sierpnia. Gospodarzem następnych zawodów będzie wspomniane Einsiedeln, a potem cykl przeniesie się do Azji, gdzie pod koniec miesiąca odbędą się konkursy w japońskiej Hakubie i w położonych w Kazachstanie Ałma-Atach.

Wyniki niedzielnego konkursu w Hinterzarten (HS 108) :

<b>M</b> <b>Zawodnik</b> <b>Kraj</b> <b>Nota</b> <b>Skoki</b>
1 Thomas Morgenstern Austria 268,9 108,5m/104,5m
2 Kamil Stoch Polska 257,9 107,5m/103,5m
3 Richard Freitag Niemcy 253,9 106m/104m
4 Tom Hilde Norwegia 243,2 103,5m/97,5m
5 Paweł Karelin Rosja 236,6 103m/98,5m
6 Roman Koudelka Czechy 236,4 99,5m/98,5m
7 Johan Remen Evensen Norwegia 233,1 97,5m/99,5m
8 Maciej Kot Polska 231,7 99,5m/96m
9 Peter Prevc Słowenia 229,1 98m/99,5m
10 Robert Kranjec Słowenia 228,5 99,5m/93,5m
13 Piotr Żyła Polska 227,5 98m/98,5m
18 Dawid Kubacki Polska 224,6 94m/100m
34 Rafał Śliż Polska 101,4 91m
42 Krzysztof Miętus Polska 99,1 91m

Klasyfikacja LGP 2011:

<b>M</b> <b>Zawodnik</b> <b>Kraj</b> <b>Punkty</b>
1 Thomas Morgenstern Austria 400
2 Kamil Stoch Polska 229
3 Gregor Schlierenzauer Austria 220
4 Paweł Karelin Rosja 175
5 Richard Freitag Niemcy 161
6 Tom Hilde Norwegia 153
7 Maciej Kot Polska 126
7 Severin Freund Niemcy 126
9 Robert Kranjec Słowenia 125
10 Taku Takeuchi Japonia 121
15 Krzysztof Miętus Polska 54
20 Dawid Kubacki Polska 43
29 Piotr Żyła Polska 20
30 Bartłomiej Kłusek Polska 18
39 Stefan Hula Polska 9
45 Grzegorz Miętus Polska 2

Klasyfikacja Pucharu Narodów:

<b>M</b> <b>Kraj</b> <b>Punkty</b>
1 Austria 1564
2 Polska 1001
3 Niemcy 991
4 Norwegia 680
5 Czechy 650
6 Rosja 643
7 Słowenia 412
8 Japonia 362
9 Bułgaria 105
10 USA 50
11 Włochy 11
12 Kazachstan 5
12 Finlandia 5
14 Francja 3
Źródło artykułu:
Komentarze (0)