Niezwykły powrót rosyjskiego skoczka narciarskiego

Rosyjski skoczek narciarski Anton Kaliniczenko zajął w sobotę dwunaste miejsce w konkursie letniej Grand Prix w Hinzenbach. I nie byłoby w tym nic szczególnego, gdyby nie fakt, że po raz ostatni w zawodach tego typu startował on ... ponad dziesięć lat temu.

Anton Kaliniczenko zaczynał starty w Pucharze Świata w sezonie 1999/2000, natomiast zakończył je w sezonie 2001/2002. W tym czasie w 2000 roku wystąpił na mistrzostwach świata w lotach narciarskich w Vikersund oraz w 2001 na zwykłych mistrzostwach świata w Lahti. Rosjanin spisywał się bardzo przeciętnie, zaledwie raz zdobył pucharowe punkty za dwudzieste ósme miejsce w Park City, po czym przestał pojawiać się na zawodach wysokiej rangi. Z pewnością wielu kibiców skoków narciarskich zapomniało już o występach Kaliniczenki, inni przekonani byli, że przed blisko dekadą zakończył on swoją karierę, gdyż w skokach tak długa nieobecność z reguły może być wytłumaczona tylko w ten sposób, jednak Rosjanin skakał nadal. W latach 2003-2007 notowany był w oficjalnych zawodach rzadko, lecz ostatniej zimy w Pucharze Kontynentalnym występował już regularnie, choć zajmował bardzo odległe lokaty.

Tym większym zaskoczeniem jest więc bardzo udany powrót Kaliniczenki do zawodów najwyższej rangi. 29-letni Rosjanin w sobotę w Hinzenbach zajmował szóste miejsce po pierwszej serii konkursu letniej Grand Prix mając za sobą liczne grono sław. W drugiej kolejce skoczył wprawdzie słabiej i spadł na dwunastą pozycję, jednak i tak jest to jego drugi wynik w karierze. Kaliniczenko w Hinzenbach pokonał między innymi Kamila Stocha. Z uwagi na swoją przerwę w skakaniu w najważniejszych zawodach Rosjanin ustanowił niezwykły rekord - powrócił do letniej Grand Prix po przeszło dziesięciu latach nieobecności, gdyż ostatnio w konkursie w ramach tego cyklu wystąpił w sierpniu 2001 roku! Teraz przed Kaliniczenką szansa na powrót do Pucharu Świata, również po dekadzie.

Źródło artykułu: