Justyna Kowalczyk: Dzięki tej wygranej święta będą radosne

Justyna Kowalczyk dłużej niż przed rokiem musiała czekać na pierwsze podium w sezonie, jednak gdy się na nim już znalazła to od razu na jego najwyższym stopniu. W sobotnim biegu na 10 kilometrów stylem klasycznym ze startu wspólnego nie dała w Rogli swym rywalkom żadnych szans.

Wygrana Polki robi wrażenie - Justyna Kowalczyk triumfowała z ponad dwudziestosekundową przewagą nad Therese Johaug i Vibeke Skofterud, które w pierwszej części sezonu prezentują bardzo dobrą dyspozycję. W Rogli nawet Norweżki nie były jednak w stanie walczyć z naszą biegaczką. - Jestem bardzo zadowolona - mówiła Kowalczyk na konferencji prasowej, a na jej twarzy niemal cały czas gościł uśmiech. - Ten bieg był dla mnie naprawdę udany. Moje narty były posmarowane perfekcyjnie, świetnie mi się na nich biegło, myślę że właśnie to było najważniejsze. Rogla jest dla mnie szczęśliwym miejscem, chyba tutejsze powietrze mi sprzyja (śmiech). Spodziewałam się, że walka będzie znacznie trudniejsza. Dwie pętle przed metą powiedziałam sobie "ok, to jest dobry moment, czas zaatakować". Ta wygrana sprawi, że zbliżające święta będą bardzo radosne i udane (śmiech). Po Rogli i przerwie świątecznej przyjdzie czas na Tour de Ski. Jeśli chodzi o mój wynik to myślę, że będzie dobrze, może będzie to pierwsza trójka, zobaczymy - powiedziała Polka.

Wspomniana Johaug początkowo biegła na tym samym poziomie co Kowalczyk, wygrała nawet lotną premię o dodatkowe punkty Pucharu Świata, jednak w dalszej części dystansu musiała uznać już wyższość Polki. - Cieszę się ze swojego wyniku. Biegło mi się bardzo dobrze, ale na ostatniej pętli Kowalczyk była zdecydowanie mocniejsza niż ja. Nie mogłam już nic więcej zrobić, ale i tak mogę być z siebie zadowolona. Moje narty były dobrze posmarowane, jednak Justyna była szybsza na zjazdach - powiedziała Norweżka.

Na trzecim miejscu znalazła się Vibeke Skofterud. To już jej kolejne podium w tym sezonie. Druga z Norweżek cały czas czeka jednak na wygraną, pierwszą w karierze. - Startowałyśmy w trudnych warunkach. Dałam z siebie naprawdę wszystko, na drugiej pętli było już trudno, ale na trzeciej i czwartej znów odzyskałam siły i dogoniłam Therese. Walczyłyśmy o drugie miejsce, jednak na finiszu nie miałam już sił. Trzecia pozycja i tak jest dobra, jestem z niej zadowolona. Wystartuję w niedzielę w sprincie, choć czuję duże zmęczenie. Myślę już o Tour de Ski. Wydaje mi się, że moja forma powinna być wtedy lepsza niż jest obecnie - powiedziała Skofterud.

Źródło artykułu: