- Pierwsze starty to była kompletna porażka. Nic mi nie wychodziło. Wszystko się "sypało". Słabe strzelanie mnie podłamywało. Cieszę się, że w ostatnim swoim starcie wszystko zagrało tak jak powinno. Bo odległych miejscach potrafiłam uwierzyć w siebie i pobiec tak jak oczekuje ode mnie trener jak i kibice. Mam nadzieję, że to początek dobrych występów. Bo z pewnością wiem, że mogę notować jeszcze lepsze lokaty. Chcę być nadal ważną osobą tej reprezentacji. - skomentowała Magdalena Gwizdoń.
Magdalena Gwizdoń: Zaczynało mnie to denerwować
Początek sezonu dla najbardziej doświadczonej polskiej biathlonistki nie jest zbytnio udany. Odległe miejsca, słaby bieg oraz strzelanie nie napawały optymizmem. Jak się okazało - do czasu. W zawodach PŚ w Hochfilzen, w biegu na dystansie 7,5 km zajęła wysokie 16. miejsce.
Źródło artykułu: