- Czuję się już dobrze i bardzo chcę znów startować. Wierzę, że będę w stanie dobrze prezentować się na każdym etapie. Postaram się pobiec tak dobrze jak tylko to będzie możliwe. Trenowałam od niedzieli, początkowo spokojnie, a później zwiększając dystans. Wszystko wyszło tak jak chciałam. Nie mogę się więc już doczekać tegorocznego Tour de Ski - mówi Charlotte Kalla.
Decyzja biegaczki zapadła w porozumieniu z lekarzem reprezentacji Szwecji Magnusem Dybornem oraz trenerami Rikardem Gripem i Magnusem Ingessonem. - Byliśmy wszyscy w stałym kontakcie od 20 grudnia, czyli od dnia gdy zbudziłam się przeziębiona - wyjaśnia biegaczka. Sam Dyborn dodaje, że antybiotyki zażywane przez Kallę przyniosły spodziewany efekt. - Charlotte może pobiec w Tour de Ski, nie wiąże się to z żadnym niebezpieczeństwem. Z medycznego punktu widzenia jest zdrowa.
Radości z pobytu powrotu Kalli do zdrowia nie ukrywa także wspomniany Grip. - To niezwykła zawodniczka, ale oczekiwania wobec niej muszą po chorobie być nieco mniejsze. Zobaczymy po kilku etapach jak Kalla będzie się prezentowała. Przed nami wyjątkowy Tour, ale jestem pewny, że Charlotte sobie poradzi.
Reprezentacja Szwecji udała się do Oberhofu już we wtorek. Kalla dołączy do swoich kolegów i koleżanek z kadry dzień później. W przeszłości liderka szwedzkiej kadry wygrywała już Tour de Ski - było to w sezonie 2007/2008.