Sama Therese Johaug uważa jednak, że wypowiedź Polki jest elementem taktycznej gry między nimi. - Jeśli tak rzeczywiście sądzi, to miłe. Ale moim zdaniem to tylko taktyka. Justyna również jest bardzo mocna na wzniesieniach. Ja mogę pobiec tam bardzo szybko, ale potrzebuję do tego dobrej dyspozycji w tym dniu i dobrych nart. Kowalczyk może czuje presję, ale ja nie uważam się za faworytkę. Przede mną są dwie biegaczki i właśnie to są dwie faworytki. Ja mogę tylko atakować i to mi się podoba - powiedziała Johaug.
Trener Egil Kristiansen uważa jednak, że to właśnie młodsza z jego zawodniczek ma realną szansę na zwycięstwo na Alpe Cermis. - Gdyby ostatni etap rozpoczął się z zachowaniem obecnych różnic w klasyfikacji generalnej to nie mam wątpliwości, że Therese byłaby największą faworytką. Wcześniej jest jednak wiele biegów - powiedział szkoleniowiec.