- Dobrze zapoznałam się z tym projektem i uważam, że istnieją realne szanse na organizację imprezy w Polsce i na Słowacji. Oczywiście do tego potrzebne gwarancje rządowe, mam jednak informacje, że premier Donald Tusk pozytywnie odniósł się do pomysłu. Teraz potrzeba konkretów, czyli gwarancji na piśmie. Wiadomo, że nie jest to tylko sprawa Krakowa, Zakopanego czy strony słowackiej. Choć organizatorem jest miasto, w przedsięwzięcie musi się włączyć również państwo - podkreśla w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Irena Szewińska.
Członkini Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego przekonuje, że dołoży starań, aby naszą ewentualną kandydaturę wspierać i co najważniejsze - wypromować. - Widzimy na przykładzie Euro 2012, jakie znaczenie ma impreza tak dużej rangi dla kraju. Igrzyska olimpijskie promowałyby Polskę jeszcze donioślej niż mistrzostwa Europy. Doprowadziłyby także choćby do rozwoju infrastruktury sportowej - mówi jedna z najwybitniejszych lekkoatletek w historii.
Nie da się ukryć, że z naszym zapleczem technicznym potrzebujemy kogoś takiego, jak Hryhorij Surkis, któremu w dużej mierze zawdzięczamy Euro w Polsce i na Ukrainie. Czy Irena Szewińska może pełnić w sprawie igrzysk podobną rolę, jak przedstawiciel naszych wschodnich sąsiadów?
- Ja wiem, że możemy zorganizować igrzyska. Ważne, aby tę wiedzę przekazać pozostałym członkom MKOl. Warto jednak podkreślić, że wybór jest dokonywany trochę inaczej niż w przypadku mistrzostw Europy. W sprawie igrzysk głosują bowiem wszyscy członkowie komitetu, czyli ponad 100 osób - zaznacza Irena Szewińska.
Członkini MKOl w dużym skrócie wyjaśnia jak wygląda proces dochodzenia danej kandydatury do upragnionego celu. Punktów jest wiele. Kandydat nie może mieć wielu wad...
- Po wstępnych zgłoszeniach trzeba przygotować materiały informacyjne. Aplikacje są oceniane według konkretnych punktów. Następnie komisja oceniająca jeździ do wszystkich miast-kandydatów. Jej członkowie przygotowują raport według punktów, o których wcześniej wspomniałam. Nie oceniają czy dana kandydatura jest dobra czy zła, tylko dokumentują fakty. Następnie komitet wyłania te miasta, które ostatecznie będą się ubiegać o organizację igrzysk - tłumaczy była sportsmenka.
Ale kto tam z nas wie, co będzie za 9 lat ;)