- Nie damy rady połączyć tych obowiązków. Nie chcemy też zaniedbywać pracy w fundacji albo robić tego niechlujnie. Dlatego zdecydowaliśmy się zawiesić działalność. W przyszłości, jeśli sytuacja się zmieni, pewnie znowu będziemy pomagać utalentowanym ludziom. Być może kiedy zakończę karierę, wezmę na siebie tę działalność - mówi najlepszy polski skoczek.
Fundacja załatwiała stypendia sportowe oraz sprzęt, który umożliwiał młodym ludziom spełnianie swoich marzeń.
Więcej w "Fakcie".