W piątkowy wieczór przed Oberstdorf Haus, gdzie zlokalizowane jest m.in. biuro zawodów oraz centrum prasowego 62. Turnieju Czterech Skoczni odbyła się uroczysta prezentacja uczestników tej najbardziej prestiżowej imprezy w sportach zimowych. Przed - głównie niemiecką publicznością - zaprezentowała się czwórka Polaków: Kamil Stoch, Piotr Żyła, Maciej Kot i Jan Ziobro.
Kamil Stoch nie tylko przez bukmacherów uważany jest za faworyta do zwycięstwa w 62. TCS. - To bardzo miłe, że jestem wymieniany w gronie kandydatów do wygrania. Niczego to jednak nie zmienia w moim podejściu do zawodów. Cała ekipa skacze bardzo dobrze - powiedział dla SportoweFakty.pl lider Pucharu Świata. Polaka na scenie przepytywał także prowadzący prezentację, który nie omieszkał przypomnieć triumfu przed 13 laty Adama Małysza. - Dlaczego nie - odpowiedział z uśmiechem na ustach Kamil Stoch pytany o ewentualne skopiowanie wyczynu Orła z Wisły.
Polacy w piątkowy wieczór w Oberstdorfie byli w znakomitych nastrojach. - Odpoczęliśmy trochę w święta. Jest już głód skakania. Nie możemy doczekać się treningów i kwalifikacji, a później zawodów. Przyjechaliśmy walczyć. O co? To się okaże w trakcie turnieju - powiedział dla SportoweFakty.pl Piotr Żyła.
Oczy wielu fachowców związanych ze skokami narciarskimi zwrócone są w stronę Łukasza Kruczka, który wykonał fantastyczną pracę z Polakami. - Od dwóch lat jest takie samo zainteresowanie polską ekipą przez zagraniczne media. W Kamilu Stochu od dwóch sezonów upatruje się faworyta do wygrania TCS. Moim zdaniem faworytów jest kilkunastu. Około 15 skoczków prezentuje wysoki wyrównany poziom. Wśród nich są moi podopieczni. Nie sądzę, by ktoś niespodziewanie wyskoczył z forma na TCS - powiedział dla SportoweFakty.pl Łukasz Kruczek.
Debiut w TCS notuje Jan Ziobro, polski skoczek, który zrobił furorę w ostatnich zawodach Pucharu Świata. - Dla mnie to będzie pierwszy raz w tej prestiżowej imprezie. Przyjechałem walczyć. Nie ma ani celu minimum, ani maksimum. Zobaczymy, co się wydarzy - powiedział dla SportoweFakty.pl Jan Ziobro.
W Oberstdorfie owacyjnie witano m.in. Austriaków Gregora Schlierenzauera oraz Thomasa Morgensterna, który po groźnym upadku wraca do rywalizacji. Niesamowitą owację zgotowano także Noriakiemu Kasai, który jest legendą skoków narciarskich, w tym także Turnieju Czterech Skoczni. - Do zobaczenia za rok w Oberstdorfie -rzucił ze sceny do publiczności doświadczony i niezwykle sympatyczny japoński skoczek.
Z Oberstdorfu
dla SportoweFakty.pl
Maciej Kmiecik