Łukasz Kruczek: Skoki są lepsze, ale...

Jeszcze przed inauguracyjnym konkursem Pucharu Świata w skokach narciarskich Apoloniusz Tajner nie ukrywał swojego optymizmu. Dzięki nowemu trenerowi - Łukaszowi Kruczkowi i współpracy z fizjologiem Jerzym Żołądziem, polska kadra miała walczyć o czołowe lokaty. Adam Małysz uznawany był za jednego z faworytów, jednak już pierwsze skoki w Kuusamo pokazały, że Polacy prezentują zdecydowanie gorszą formę, niż ich rywale.

W tym artykule dowiesz się o:

Potwierdziło się to w Trondheim, gdzie podczas sprawiedliwych warunków atmosferycznych w pierwszym konkursie Adam Małysz zajął 25. miejsce, Kamil Stoch był 46. Drugiego dnia rywalizacji Małysz był 27., Marcin Bachleda 37., natomiast Kamil Stoch 47. Łukasz Rutkowski dwukrotnie odpadł w kwalifikacjach. Ilość skoków oddana podczas przygotowań do zimy okazała się zdecydowanie niewystarczająca.

Po fatalnych występach w Skandynawii sztab szkoleniowy podjął nagłą decyzję o rezygnacji z udziału w kolejnych konkursach Pucharu Świata. Adam Małysz, Kamil Stoch, Marcin Bachleda, Stefan Hula i Łukasz Rutkowski pod opieką trenera Łukasza Kruczka udali się do Ramsau, aby na mniejszym obiekcie poprawić technikę. Ich zgrupowanie śledził Apoloniusz Tajner, były trener kadry polskich skoczków narciarskich, obecnie prezes Polskiego Związku Narciarskiego.

Po złych występach Polaków skończyły się obietnice i zapewnienia o dobrych wynikach. Łukasz Kruczek jest ostrożny w swoich prognozach: - Skoki są lepsze niż w pierwszych zawodach Pucharu Świata, ale o ile zobaczymy dopiero w Engelbergu, gdy znów staniemy do rywalizacji w międzynarodowym gronie. Póki co możemy porównywać prędkości i odległości osiągane w Ramsau podczas tego zgrupowania z tymi z lat poprzednich. Wygląda to dobrze - zapewnił szkoleniowiec.

Przed Polakami jeszcze kilka dni pracy. W weekend ćwiczyli na siłowni, w poniedziałek ponownie powrócą na skocznię, gdzie będą trenować do środy. Bezpośrednio z Austrii polska kadra pojedzie na zawody Pucharu Świata do Engelbergu (20-21 grudnia).

Rywalizacja w Szwajcarii to ostatnie konkursy pierwszego zimowego periodu. Kolejna część sezonu to prestiżowy Turniej Czterech Skoczni. Do Mistrzostw Świata w Libercu pozostało niewiele ponad dwa miesiące, za rok odbędą się Igrzyska Olimpijskie w Vancouver. Adamowi Małyszowi w kolekcji medali brakuje jednego - złota olimpijskiego. Czy uda mu się tego dokonać?

Wciąż jest za wcześnie, aby oceniać pracę Łukasza Kruczka. Czas pokaże, czy decyzja o zatrudnieniu młodego trenera jako głównego szkoleniowca jednego z najlepszych zawodników w historii skoków narciarskich, była właściwa.

Komentarze (0)