Wolfgang Loitzl: Moim celem jest zakończyć Turniej w pierwszej trójce

O najbardziej wartościowe trofea tego sezonu walczyć mieli Gregor Schlierenzauer i Thomas Morgenstern. Prawdziwą niespodzianką okazał się jednak ich rodak - Wolfgang Loitzl, który włączył się do rywalizacji o najwyższe pozycje. 28-latek, mimo ogromnego doświadczenia, nie ma wielu indywidualnych sukcesów. Wszystko wskazuje na to, że będzie to jego najlepszy sezon w karierze.

W tym artykule dowiesz się o:

Wolfgang Loitzl jest jednym z faworytów rozpoczynającego się Turnieju Czterech Skoczni, stara się jednak o tym nie myśleć i skupić na dobrych występach. - Przede wszystkim ważne jest zakończyć każdy konkurs tak dobrze, jak się tylko da, co oznacza każdy skok i każdy konkurs oddzielnie. Na końcu to wszystko zostanie zsumowane i okaże się, jaki jest tego wynik. Jednak ja wyznaczyłem sobie, zwłaszcza po konkursach w Engelbergu, zakończyć Turniej w finałowej trójce całej klasyfikacji. To oznacza, że trzeba pokazać się z jak najlepszej strony i nie pokazać żadnej słabości, żeby osiągnąć ten cel. Jest to ciężkie zadanie, jednak po weekendzie w Engelbergu, podniosłem trochę swoje oczekiwania. Dlatego moim celem jest zakończyć Turniej w pierwszej trójce - powiedział Austriak.

Po zakończeniu prestiżowego Turnieju zawody Pucharu Świata zawitają do Bad Mitterndorfu - rodzinnej miejscowości Loitzla. Zawodnicy będą rywalizować na mamuciej skoczni narciarskiej, jednak loty nigdy nie były domeną Austriaka. - Loty narciarskie są zawsze czymś szczególnym, ponieważ odbywają się bardzo rzadko i także kończą skoki narciarskie. Dla mnie wyzwaniem jest wykorzystać obecną formę, w której chciałbym być również wtedy, aby udowodnić sobie, trenerom, ekspertom i kibicom, że potrafię również latać - zapowiedział.

Podopieczny Alexandra Pointnera wygrał kwalifikacje w Oberstdorfie i w poniedziałkowym konkursie będzie skakał w parze z reprezentantem gospodarzy - Julianem Musiolem. Po I periodzie Loitzl zajmuje 3. miejsce w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, trzykrotnie stawał na podium.

Komentarze (0)